Dodano 31 grudnia 2019
Małą tradycją stało się już to, że publikuję na blogu różnego rodzaju podsumowania. Dobrze jest w końcu podsumować pewien okres i zobaczyć co w tym czasie zostało zrobione.
Tym razem podsumowanie będzie miało jednak nieco krótszą formę niż to z 2018 i 2017 roku. Po pierwsze będzie bardziej zwięźle. Po drugie nie będzie planów na rok 2020 (ale o szczegółach w dalszej części. Po trzecie nie będę się nad sobą pastwił i rozpisywał o tym, czego wykonać się nie udało.
Ale najważniejsze: po czwarte – to Wy – Czytelnicy będziecie bohaterami tego podsumowania. Bo w końcu miarą tego, czy moje projekty są udane jest to, jak przekłada się to na Wasze wyniki.
Owszem z porażek można dużo wyciągnąć. Ale z tych chyba nie wiele. Po prostu zabrakło czasu na realizację niektórych założeń i tyle. Jedyna lekcja, jaką należy tu wyciągnąć to lepsze planowanie samych celów oraz sposobów ich realizacji.
Przeszłości już nie cofniemy. Nie ma więc co nad nią rozmyślać. Za to w przyszłości każdy z nas może zrobić bardzo dużo. Szybko więc wyciągamy wnioski i robimy to, na co mamy wpływ.
To, że zdarzyły się niewypały, nie znaczy, że rok się nie udał. Często takie nieudane, czy też nierozpoczęte projekty są powodem do narzekań. Ale nie ma co się zadręczać. Wystarczy spojrzeć na drugą stronę kartki i liczbę zrealizowanych działań.
W styczniu wystartowała pierwsza edycja kursu W.R.A.C.A.J. Jest to kurs remarketingu na Facebooku. Kurs miał jeszcze jedną edycję w wakacje. Nie cieszył się on jakiś szczególnym zainteresowaniem. Ale też nie był najgorszy.
Za to przyniósł efekty Kursantom, którzy się zaangażowali w jego przerabianie. Tutaj wystarczy chociażby przytoczyć rozmowę z Patrykiem Kowalskim, który w 73 po przerobieniu kursu, wydał na reklamy FB niecałe 4,5 tys. zł, generując w ten sposób sprzedaż w wysokości 82720,14 zł!
Kilka dni temu dostałem kolejną wiadomość od Patryka, który podsumowywał właśnie rok w sklepie internetowym, który prowadzi. 9146 zł wydane na reklamę przez cały rok, co dało sprzedaż w wysokości 303085 zł! I to tylko z remarketingu. A przecież sklep realizował też inne formy reklamy. Pięknie!
W lutym i maju przygotowałem dla Was 2 zupełnie inne akcje. Była to tzw. Noc Małych Firm (w lutym) oraz Zabawa w sejfy (w maju). Więcej o tych zabawach pisałem w tym artykule.
Sukcesem „Nocy” było to, że tak dużo osób odezwało się w jej trakcie, chcąc dołączyć i rozwijać ten projekt, np. w formie konferencji dla przedsiębiorców.
Sejfy spowodowały, że zgłosiły się do mnie osoby, które chcą zorganizować podobną zabawę u siebie. Ciągle jednak jesteśmy w trakcie tworzenia aplikacji, która umożliwi samodzielne tworzenie takich zabaw. Obiecywałem, że będzie ona dostępna w wakacje. Ale się nie udało. Nadal ją budujemy.
W marcu dość nieoczekiwanie miała miejsce premiera kursu SEO Hero. Nie miałem go wcześniej w planach. I jak się okazało taka spontaniczna decyzja była strzałem w dziesiątkę. Kurs cieszył się największym zainteresowaniem. Miał też drugą edycję po wakacjach.
Ale najważniejsze są efekty. A takie dwie wiadomości od Kursantów otrzymałem niedawno.
Marcin Drewa napisał:
„Ogólnie powiem Ci, że kurs jak dla mnie petarda. Jak wiesz pozycjonuje sklep floper.pl który jest dość mocno rozbudowany, sama optymalizacja zajmie mi miesiące. Po pierwszych działaniach według wytycznych z Twojego kursu kilka przykładów:
Kategoria - plakaty personalizowane: start powyżej 50 pozycji, obecnie 5 pozycja Kategoria - skarbonki personalizowane: start pozycja 30, obecnie 4 pozycja
To takie dwa moje rodzynki.
Kurs jest bardzo dobry, a do tego Ty jesteś pomocny gdy pojawią się wątpliwości to dla mnie jako użytkownika bardzo ważne.”
Michał Wnuk napisał:
„W połowie listopada zaczął się czwarty miesiąc od rozpoczęcia kursu SEO Hero i w sumie przez ostatnie tygodnie wzrosła mi sprzedaż o kilkaset procent, w związku z czym jestem trochę spokojniejszy, bo ostatnie miesiące były trudne.
Tak w ramach uzupełnienia, w najlepszych momentach sklep miał po 4 zamówienia miesięcznie. To było rok temu w okresie jesień, zima i wiosna.
W sierpniu jak zaczynałem kurs, miałem po 1-2 zamówień miesięcznie. I tak jak pisałem, w połowie listopada zaczął się czwarty miesiąc. 19 listopada wpłynęło pierwsze zamówienie i później już tak się posypało dalej. Przez ostatnie 3 tygodnie zamówienia wpływają w miarę regularnie i jest ich już na kwotę około 30 tyś. Także to absolutny rekord dla mnie i mam nadzieję, że to się utrzyma.”
A takich wiadomości było znacznie więcej.
Oczywiście, jak to w życiu, nie wszystkim wiodło się tak dobrze. Ale widzę, jak wielu z Was ciężko pracuje. I efekty są po prostu kwestią czasu.
W czerwcu odbyła się kolejna edycja kursu „Lejek sprzedażowy krok po kroku”, na przełomie listopada i grudnia mieliśmy Black Friday, a w kwietniu można było zapisać się na Księgę Miesięcznego Marketingu.
Wtedy, w kwietniu zapowiedziałem, że to koniec księgi w dotychczasowej formie i że pod koniec roku 2019 wystartuje ona w zmienionej postaci. Prace trwają i już teraz wiem, że będzie to przełom stycznia oraz lutego 2020.
I tutaj udało się wyciągnąć wnioski. Materiały będą bardziej dopracowane, dodanych zostanie więcej filmów. Ale przede wszystkim nastąpi podział. Osobna wersja dla sklepów internetowych, osobna dla firm usługowych itd. Na początek wystartują sklepy.
Całość będzie połączona z tzw. projektem X (tak było już wcześniej) oraz z prowadzeniem sklepu internetowego na żywo. To będzie kontynuacja eksperymentu ze sklepem, który prowadziłem przez tydzień. Teraz jednak nie będzie tego limitu czasowego.
To teraz trochę liczb. Zobacz, jak wyglądała moja działalność w liczbach w 2018 roku:
I dla porównania, jak dokładnie te same elementy wyglądały w roku 2019:
Co z tego wszystkiego wynika?
Można np. wyciągnąć wniosek, że FB faktycznie tnie zasięgi. Na reklamy wydałem tylko 9% mniej niż w 2018, a zasięg spadł o 14%.
Duży spadek w liczbie odbiorców newslettera to wcale nie efekt tego, że wysyłałem mnóstwo wiadomości i Czytelnicy zaczęli się wypisywać. Sam wypisałem ponad 2000 osób, które nigdy nie przeczytały ode mnie żadnego maila.
Widać wzrost w liczbie lajków na FB i w liczbie subskrypcji na YouTube... Statystyki wejść na bloga są podobne do roku ubiegłego. Mogły być znacznie wyższe, gdyby nie zmiana nazwy bloga na przełomie marca i kwietnia. To spowodowało spadki w Google, które teraz stopniowo są odbudowywane.
A dla porównania, statystyki wejść na bloga rok do roku prezentują się następująco. Niebieska linia to rok 2019, pomarańczowa – 2019.
Jest jeszcze jedna liczba na minusie – to liczba nowych Klientów. Faktycznie spadła. Za to mnóstwo dotychczasowych Klientów wraca po kolejne produkty. I to nie jeden raz, ale nawet kilka. Zresztą wystarczy spojrzeć na przychody uzyskiwane z bloga. Te wzrosły w stosunku do roku 2018 dokładnie o 100,19%.
No dobra – przyznam się od razu. Z tym brakiem planów to nie jest tak, że nic nie będzie się działo. Aczkolwiek nie będę tu publikował takich planów, jak bywało to w latach ubiegłych.
Co zatem będzie się działo? Co się zmieni?
Po pierwsze blog!
Nie będzie już cotygodniowych, publikacji, tak jak do tej pory. Postanowiłem podzielić rok na coś, co nazwałem sezonami. Tak jak sezony seriali.
W ciągu roku będą tu 3-4 takie sezony. Każdy z nich będzie trwał około 7 tygodni. Pomiędzy nimi będą przerwy. Na początek każdego sezonu przygotuję dla Ciebie e-booka albo inny darmowy materiał do pobrania (np. w formie video). To będzie taki pilot sezonu.
A dalej przez 7 tygodni będą pokazywały się kolejne artykuły na blogu. Każdy sezon będzie dotyczył jednego zagadnienia, pokazanymi pod różnym kątem. I będzie to na przykład sezon w całości poświęcony reklamom na FB, sklepom internetowym albo SEO.
Po co takie sezony i przerwy? Bo widzę, że artykułów jest nieco za dużo. Mało kto jest w stanie przerobić wszystko. Do tego im więcej artykułów tym pewnie ich jakość też jest gorsza. Przerwa między sezonami pozwoli na stworzenie darmowego prezentu na początek każdego sezonu i przygotowanie zagadnień do kolejnych artykułów. Pozwoli też na odpoczynek :)
Dużo łatwiej też planować takie krótkie – kwartalne okresy niż cały rok. Dużo łatwiej też przychodzą chęci do ich realizacji.
Na pewno podcasty znikną też na jakiś czas. Nie będą już pokazywały się w takiej formie jak teraz. A jak będą wyglądać? Tego jeszcze do końca nie wiem.
Natomiast jeśli chodzi o video na YouTube, to nadal zamierzam wrzucać tam przynajmniej jeden film w tygodniu.
W zasadzie cały ten artykuł jest podsumowaniem :) Zapowiada się sporo pracy. Mimo tych ograniczeń, chyba nawet więcej niż w mijającym roku.
A cel? Chcę, żeby takich wiadomości, jakie przytoczyłem w artykule przychodziło do mnie znacznie więcej. Chcę, żeby więcej z Was dochodziło do spektakularnych rezultatów. Bo tylko to, a nie liczba opublikowanych artykułów, czy wysłanych newsletterów ma znaczenie.
A jaki jest Twój pomysł na przyszły rok?
Zdjęcie: Pixabay
Już teraz pobierz darmowy samouczek "PUSZKA czyli Przestań Uganiać Się Za Klientami i spraw, by przychodzili do Ciebie sami".
Samouczek jest darmowy.
Podaj tylko imię i swój adres email: