O wynikach tamtego wyzwania możesz przeczytać we wpisie pt. „90 dni codziennego blogowania – statystyki, zarobki, podsumowania”. W tym tekście natomiast pokażę, co działo się dalej, po zakończeniu tamtej akcji. Minęły kolejne 3 miesiące i sporo rzeczy się w tym czasie zmieniło.

Podzielę się tutaj z Tobą przede wszystkim statystykami. Opowiem o tym, co działo się na zapleczu projektu i nakreślę nieco plany na najbliższe miesiące.

Zastrzeżenie odnośnie content marketingu

Na początku jednak małe zastrzeżenie. To co zrobiłem ja, niekoniecznie będzie odnosić takie same efektu u Ciebie. Musisz wziąć pod uwagę specyfikę swojej branży, Klientów a przede wszystkim doświadczenia. Chociażby tego doświadczenia związanego z tworzeniem tekstów na bloga. Ale akurat w tym bardzo pomaga codzienne pisanie przez 90 dni.

Pamiętaj też, że wszystko o czym piszę na w kolejnych artykułach na blogu, wdrażam w życie. Nie czekam na lepszy, cudowny moment. Na tyle, na ile potrafię i mogę, wdrażam tu i teraz. Nie dążę przy tym do perfekcji.

Dopiero po jakimś czasie analizuję to co wdrożyłem, wprowadzam zmiany i obserwuję co dzieje się dalej. Następnie znów sprawdzam co się dzieje, zmieniam i obserwuję. I tak dalej, i tak dalej. Wszystko to jest trochę oparte o metodę prób i błędów.

Poza tym, w całym tym wyzwaniu pomaga mi zachowanie autentyczności. To, co opisuję na blogu testuję w różnych przypadkach od przynajmniej kilkunastu lat. Znam się na tym, interesuje mnie to i kocham to. Właśnie dlatego może mieć to taki skutek.

Tak samo powinno być w Twoim przypadku. Nie zakładaj drugiego bloga o marketingu dla małych firm. Jeśli sprzedajesz książki to rób to dalej, opisując przy okazji na blogu to, co może zainteresować Twoich Klientów. Zachowaj przy tym autentyczność i szczerość.

Jak zacząć działania content marketingowe?

Zawsze powtarzałem swoim Klientom, żeby prowadzili firmowe blogi. Przy czym, sam tego nie robiłem... Dlaczego? Bo uważałem, że to zajmuje zbyt dużo czasu i nastawiałem się na działania krótkoterminowe. Błąd!

Zanim zacząłem prowadzić tego bloga miałem już jedno podejście wcześniej. Pojawiło się tam kilka wpisów i niestety odeszło w niepamięć.

Zacząłem ponownie 1 marca 2017, ale wszystko rozwijało się bardzo powoli (tak, wiem że to jest działanie długoterminowe). Postanowiłem jednak to wszystko przyspieszyć. W tym czasie śledziłem mnóstwo amerykańskich marketerów.

Kilku z nich podjęło się tzw. wyzwania 90 dni, podczas którego konsekwentnie, codziennie publikowali nowe treści. Konsekwencja to słowo klucz. Właśnie tego zabrakło mi w pierwszym podejściu.

Tak więc, zacząłem zupełnie od zera. Ponadto, chciałem sprawdzić jak to jest budować firmę od nowa, bez żadnych znajomości. Nie zaprosiłem na bloga żadnego znajomego, ani nikogo z rodziny.

Mniej więcej w taki sposób wyglądały początki. Właśnie na bazie tych doświadczeń powstało moje szkolenie, które w chwili obecnej jest dostępne za darmo tylko dla czytelników bloga. Szkolenie nosi tytuł „5 prostych kroków – Jak przestać uganiać się za Klientami i sprawić, by przychodzili do Ciebie sami”. W tym szkoleniu opowiadam o podstawowych założeniach i zdradzam też sporo szczegółów.

Możesz do niego dołączyć, klikając w link poniżej.

Tutaj dołączysz do szkolenia

ODBIERZ DOSTĘP

Co było dalej?

Przez ostatnie 3 miesiące, czyli przez kolejne 90 dni po zakończeniu wyzwania, publikuję tylko jeden nowy tekst w tygodniu. Nie oznacza to, że czytelników także stało się mniej.

Ponadto podjąłem próbę podobnego wyzwania w codziennym publikowaniu nowego wideo na YouTubie. Niestety po niespełna miesiącu musiałem przerwać. Ale na pewno do tego wrócę.

Co się okazało? Że nawet po tak krótkim czasie wrzucania filmów na YouTube, również tam liczba oglądających nie maleje, a wręcz przeciwnie – stale rośnie.

W ostatnich 3 miesiącach opublikowałem na blogu 14 nowych wpisów (wraz z tym, który teraz czytasz). Pokażę teraz zestawienie tych najczęściej i najrzadziej czytanych.

3 najczęściej czytane artykuły z minionych 90 dni:

 

3 najrzadziej czytane artykuły z minionych 90 dni:

 

Co z tego wynika? Pierwszy i trzeci artykuł z najlepszej trójki mówią jednoznacznie. Chcecie wyciągnąć jak najwięcej z tego co robią duże firmy i zastosować to u siebie. Ale może to też oznaczać, że tytuły tej gorszej trójki nie przemówiły na tyle, aby w nie w ogóle kliknąć :)

Czas życia w content marketingu

Po drugiej stronie stoją artykuły, które zostały zestawione w poprzednim podsumowaniu. Chodzi o podsumowanie, jakie stworzyłem bezpośrednio po zakończeniu wyzwania. One zostały opublikowane już między 3 a 6 miesięcy temu a nadal są czytane. Czytają je stali bywalcy ale też nowe osoby, które dzięki nim tutaj trafiają.

Content marketing jest o tyle fajny, że czas życia artykułów jest bardzo długi i może być mierzony w latach. Oznacza to największy zwrot z inwestycji. Dla niektórych pisanie nie jest przyjemne i bardzo się ciągnie. Ale raz napisany artykułu może generować bardzo dużą liczbę wejść na Twoją stronę przez długie lata.

Wróćmy jednak do tamtego zestawienia. Wyglądało ono następująco.

5 najczęściej czytanych artykułów w trakcie 90-dniowego wyzwania:

 

5 najrzadziej czytanych artykułów w trakcie 90-dniowego wyzwania:

 

Jak widzisz, każdy z nich zanotował wzrost. Jedne z nich większy, a inne mniejszy, ale wzrost. Dzięki temu odnotowałem więcej tzw. punktów styku z każdym potencjalnym Klientem.

Statystyki

Pokażę Ci teraz ciekawe statystyki z minionych 90 dni (czyli 3 miesiące po wyzwaniu) i zestawię je z tymi podczas 90 dni wyzwania. Wszystko prezentuję na screenach poniżej. Po dwukropku podaję liczbę po ostatnich 90 dniach, a w nawiasie podany jest wynik tego samego parametru odnotowany bezpośrednio po zakończeniu wyzwania.

  • Liczba fanów na Facebook: 889 (467), zmiana +90,3%
  • Liczba odbiorców newslettera: 918 (320), zmiana +186,8%!!!
  • Liczba artykułów na blogu: 116 (102), zmiana +13,7%
  • Liczba unikalnych użytkowników w minionych 90 dniach: 4899 (3939), zmiana +24,4%
  • Liczba odsłon bloga w minionych 90 dniach: 16785 (12489), zmiana +34,4%

 

Znów na bardzo dużym plusie znalazła się liczba osób, jakie chcą być stale informowane o nowościach na blogu. Jest to liczba fanów na Facebooku oraz liczba odbiorców newslettera. Zwłaszcza ta druga liczba wzrosła gigantycznie.

DZIĘKUJĘ każdej osobie, która znajduje się w wymienionych powyżej cyferkach :)

Przy tym wszystkim zmalał nakład pracy. Tylko 13,7% z pracy, którą wykonałem w pierwszych 90 dniach, włożyłem w minionych 90 dniach a efekty przyrostu na liczbie fanów i liście newslettera są olbrzymie. Minimalnie zmieniła się liczba unikalnych użytkowników i odsłon na blogu, ale to jest związane już bezpośrednio z moją aktywnością.

Search Engine Marketing i Content Marketing

Teraz skupiam się na tych dwóch magicznych nazwach powyżej i na współpracy między nimi. Content marketing to oczywiście treści, jakie publikuję, a Search Engine Marketing to marketing w wyszukiwarkach. Chcę, aby jak najwięcej tekstów z bloga pojawiało się jak najwyżej podczas wyszukiwania w Google.

Poniżej przedstawiam statystyki, z których wynika, że dzieje się to już teraz. Na tym screenie widać, ile wejść poprzez wyszukiwanie w Google było podczas wyzwania, a ile jest teraz, po wyzwaniu.

Wtedy linia była praktycznie płaska i blog odnotował równo 200 wejść z wyszukiwarki. A w ostatnich 90 dniach – widać, że ta niebieska linia ma zdecydowanie tendencję wzrostową i przyniosła aż 1551 wejść (wzrost o 675%). Co będzie w kolejnych 90 dniach? Zobaczymy. Na pewno się z Tobą podzielę takimi informacjami :)

Dywersyfikacja, czyli różne źródła wejść na stronę

Nie mogę się opierać tylko na tym, aby czytelnicy i potencjalni Klienci wchodzili na boga tylko z jednego źródła. Na przykład tylko z Facebooka. No bo co by było, jakby Fejs zablokował mi stronę albo konto. Lężę i wszystko tracę.

Dlatego wprowadzam kolejne źródła wejść. W tej chwili jest to wspomniany już Facebook (social) i wyniki wyszukiwania w Google (organic search). Do tego dochodzi newsletter (other), czyli email marketing oraz YouTube (social), czyli wideo.

Są też wejścia poprzez linki umieszczone na innych stronach internetowych (referral). Na różnych stronach i blogach zostawiam komentarze pod artykułami i dzięki temu ludzie, którzy je czytają tu trafiają. Do tego dochodzą wejścia bezpośrednie (direct), czyli jak wpiszesz adres www.pawelkepa.pl bezpośrednio w przeglądarkę internetową.

Zobacz na wykresach poniżej. Pokazuję, jak zmieniały się te źródła w pierwszych 90 dniach i w kolejnych 90 dniach.

Już powyżej widać, jak bardzo wszystko się zmieniło. A poniżej ten sam wykres, który zawiera dane tylko z ostatnich 30 dni. To dopiero zmiana i równowaga!

Ile jest z tego Klientów?

Statystyki statystykami, ale ilu jest z tego Klientów? Na pewno takie pytanie sobie zadajesz. I bardzo dobrze. Bo o to też chodzi, żeby z działać promocyjnych byli Klienci.

Podczas wyzwania, czyli w pierwszych 90 dniach, tych Klientów pojawiło się czterech. Średnio wychodzi 1,33 na miesiąc. Mało? U Ciebie może to być inaczej i również przekładać się inaczej. W mojej branży i dla mojej firmy, 1 nowy Klient w miesiącu to dużo, a nawet bardzo dużo.

Natomiast w ostatnich 90 dniach pojawiło się 19 nowych Klientów – średnio nieco ponad 6 miesięcznie.

Co dalej?

Sam jestem ciekaw co będzie działo się dalej. Na pewno przez najbliższe miesiące, bez zmian pozostanie publikowanie jednego artykułu w tygodniu.

Pojawi się na pewno dużo więcej treści w formie szkoleń, kursów i publikacji online, takich jak np. to, o którym już wspomniałem. Czytelnicy bloga jeszcze mają dostęp do niego za darmo, ale prawdopodobnie z czasem będzie się to zmieniało.

Jeśli jeszcze nie posiadasz dostępu do szkolenia pt. „5 prostych kroków – Jak przestać uganiać się za Klientami i sprawić, by przychodzili do Ciebie sami”, to odbierzesz go, klikając w przycisk poniżej.

Tutaj dołączysz do szkolenia

ODBIERZ DOSTĘP

W chwili, kiedy piszę te słowa nadal nie mam na blogu zakładki z ofertą. Mimo to Klienci się pojawiają. Ale to zmieni się i to już w ciągu najbliższych dni.

Szczegółowy plan działań na następny rok jeszcze powstaje, ale jak już będzie gotowy, to na pewno podzielę się z Tobą szczegółami.

Teraz tylko krótko napiszę o kolejnym projekcie :)

Chodzi o to, że w ciągu najbliższych tygodni przeprowadzę kolejny eksperyment. Spora grupa moich Klientów chce, abym wykonał dla nich sklep internetowy. Taki sklep powstaje, ale nie ma w nim sprzedaży i po roku (kiedy trzeba opłacić serwer i domenę) jest najczęściej zamykany.

Dzieje się tak ze względu na brak kolejnych działań. Samo stworzenie sklepu to nie wszystko. Nawet nie chodzi o podjęcie działań promocyjnych (tych często też brakuje), ale o stały rozwój takiego sklepu.

W skrócie cały ten eksperyment i wyzwanie będzie polegało na tym, że w ciągu tygodnia:

  • stworzę zupełnie nowy sklep od zera
  • zatowaruję go
  • będę go promował na różne sposoby (takie, które już opisywałem na blogu, ale też zupełnie nowe)

 

I to wszystko w ciągu jednego tygodnia. A na koniec tych 7 dni chcę zarobić minimum 1000 zł.

Po zakończeniu wyzwania ale też w jego trakcie będę dzielił się szczegółami.

Następnie przed sklepem pojawią się kolejne wyzwania i także to będę opisywał.

Brzmi ciekawie?

Jeśli tak, to śledź mnie uważnie, w swój ulubiony sposób, a na pewno nic Cię nie ominie.

Podsumowanie

Znów wyszedł dość długi artykuł, ale mam nadzieję, że było warto przejść przez niego w całości. Jeśli masz jakiekolwiek pytania to czekam z niecierpliwością. Możesz wysłać maila, wiadomość lub zostawić komentarz. Na pewno odpowiem :)

A jeśli chcesz podjąć (lub jesteś w trakcie) podobne wyzwanie, to do dzieła! Pochwal się szczegółami i wynikami.

Przeczytaj także: