Dodano 02 czerwca 2020
Minął maj, czas więc na podsumowanie 5 miesiąca działania mojego sklepu internetowego. Co się wydarzyło i jakie przyniosło to efekty? Za chwilę wszystko Ci opowiem.
Przypomnę jeszcze krótko założenia całego tego eksperymentu. Mianowicie, pod koniec grudnia 2019 wystartowałem ze sklepem internetowym. W całym założeniu chodzi o to, by do końca roku 2020 generował on fajną dodatkową pensję.
Sklep jest prowadzony po godzinach, czyli od początku traktuję to jako dodatek i w ten sposób chcę pomóc innym osobom, które też chciałyby otworzyć jakiś swój biznes (np. sklep internetowy) po godzinach pracy.
Jednocześnie stawiam na takie działania marketingowe, które niekoniecznie przyniosą efekty tu i teraz, ale będą działać w pewien sposób pasywnie w przyszłości. Mój udział, ze względu na czas ma być ograniczony do minimum.
Wiem, że w tej chwili powoduje to mniejszą sprzedaż i przychody, ale jestem skłonny poczekać, bo wiem, że nagroda będzie, tylko odroczona.
W podsumowaniu marca skonstruowałem plan naprawczy. Na to, że powstał plan złożyło się kilka czynników, m.in.:
Sporo drobnych usprawnień zostało wprowadzone w kwietniu. W maju dalej pracowałem nad usprawnieniami.
Jedną z kwestii, które są do poprawienia jest uproszczenie personalizacji produktów. I tak w maju pojawiło się kilkanaście nowych produktów. Dokładnie było ich szesnaście.
W większości są to kombinacje już obecnych produktów, np. pakiety złożone z 2-3 pojedynczych przedmiotów. W pakietach ograniczyłem możliwości personalizacji. Ma to mieć wpływ na prostotę zamawiania. Ale też pakiety, które są z założenia droższe, powodują że Klient zostawia więcej, a ja upłynniam towar.
Przy okazji dołożenia nowych przedmiotów, okazało się, że znów są problemy z Ceneo, które wciągało tylko 50 produktów ze sklepu. Na szczęście taki problem udało się szybko pokonać.
Ale na tak prostym przykładzie widać, iż nie ma czegoś takiego, że raz zbudujesz sklep i koniec. To jest ciągła praca, a mniejsze lub większe problemy czekają w wielu miejscach i będą się jeszcze pojawiać.
Na blogu pojawiły się 2 artykuły (z planowanych 8-10 miesięcznie). Więc nie jest to powód do dumy. Artykuły pojawiły się na sklepowym blogu odpowiednio 6 i 8 maja.
Wiem, że liczba artykułów dodanych teraz będzie miała wpływ na te moje założenia, o których opowiadałem we wstępie. Mianowicie, że sklep będzie w pewien sposób działał sam i będzie go można znaleźć w Google.
Jest to ewidentnie do poprawy. Z drugiej strony wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje słabości. W maju było sporo innych działań, więc na pewno jest to kwestia czasu. Natomiast jeśli do końca roku nie uda mi się zrealizować swoich założeń to między innymi tu będę szukał winy.
Jeśli chodzi o SEO (bo artykuły blogowe powstają głównie po to, by sklep był widocznych na wysokich pozycjach w Google), to trzeba też pokazać statystyki.
Na powyższym wykresie niebieska linia to maj, a pomarańczowa kwiecień 2020. Skok wejść z Google wynosi nieco ponad 60% w stosunku do poprzedniego miesiąca.
I to nie jest wcale tak, że tylko na te artykuły Klienci wchodzą. W pierwszej 50-tce stron, na które wchodzą Klienci z Googla są aż 23 produkty.
Natomiast jeśli chodzi o promocję w social mediach to na Facebooku pojawiły się 3 posty. Ich statystyki wyglądają następująco…
Post 1 (promocja artykułu numer 1):
Post 2 (promocja artykułu numer 2):
Post 3 (post reklamowy - karuzela dynamiczna - udostępniony także na fanpage):
W dwóch pierwszych postach (organicznych) zasięgi obcięte do zaledwie 10% osób lubiących fanpage. Przyznam szczerze, że w ciągu ostatnich 2 miesięcy bardzo często miałem myśli, by opuścić Facebooka.
Na pewno organicznie jest się bardzo trudno wybić i nie ma co liczyć na jakiś viralowy post, który nagle sprowadzi do sklepu setki Klientów. Pokazywałem już we wcześniejszych podsumowaniach posty z memami, które w pewien sposób były viralowe. Były posty zbierające po 1-2 tys. lajków. Ale jaki nie sprzedają.
Na ten moment zostawiam FB tylko i wyłącznie w celach reklamowych, a wrzutki na fanpage mają świadczyć o tym, że sklep żyje i funkcjonuje.
A jeśli mowa o reklamach to w maju na płatne promocje w Facebooku wydałem 49,99. Były to reklamy remarketingowe do osób, które już wcześniej odwiedziły sklep.
Podsumowując kwestie fanpage, nadal lubią go 573 osoby, czyli bez zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Pokażę Ci teraz jak wyglądał maj w liczbach.
Wszystkie kwoty są kwotami brutto.
Jeśli chodzi o wydatki to poza reklamami na FB, wydałem jeszcze 99,10 zł na małe uzupełnienie magazynu z produktami.
Natomiast jeśli chodzi o sprzedaż to w systemie 1 wyglądała ona następująco:
A w systemie 2 tak:
Kilka ciekawych wniosków można już w tej chwili wyciągnąć. Postaram się je na koniec krótko omówić.
Wniosek 1: Przychód w maju wyniósł 309,40 zł. To tyle, ile sklep przyniósł od początku stycznia do końca kwietnia łącznie.
Wniosek 2: Wzrosła średnia wartość zamówienia. W maju wynosiła 103,13 zł. Średnia z pierwszych 4 miesięcy wynosiła niespełna 43 zł. To bardzo ważna sprawa, bo jeden przyciągnięty do sklepu Klient zostawia więcej pieniędzy, więc z nawiązką zwraca się koszt marketingu i pracy nad sklepem. 2 z 3 majowych zamówień to zamówienie gotowych pakietów tematycznych, złożonych z pojedynczych produktów. Celuję, by średnia wartość zamówienia na koniec roku była właśnie w okolicach 100 zł.
Wniosek 3: Bilans od początku roku spadł poniżej 5000 zł!
Wniosek 4: To wszystko są na ten moment bardzo małe liczby. Ale właśnie na takich liczbach będzie działać większość osób, które chcą rozpocząć biznes po godzinach. Mimo małych liczb na pewno optymizmem napawa fakt, że poza marcem, cały czas sklep idzie do góry. Aczkolwiek z drugiej strony, na pewno te liczby nie są jeszcze bardzo stabilne.
Wniosek 5: Małe liczby niestety nie pozwalają na uruchomienie wszystkich działań marketingowych, jakie chciałbym uruchomić, np. szersze wykorzystanie różnych przypadków remarketingu. Niestety jeszcze przez jakiś czas muszę pracować u podstaw.
To tyle jeśli chodzi o maj. Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub propozycje odnośnie tych comiesięcznych podsumowań - pisz do mnie śmiało w komentarzach lub w dowolny inny sposób. A ja zabieram się za kolejne zadania :)
Zdjęcie: Freepik
Już teraz pobierz darmowy samouczek "PUSZKA czyli Przestań Uganiać Się Za Klientami i spraw, by przychodzili do Ciebie sami".
Samouczek jest darmowy.
Podaj tylko imię i swój adres email: