Dodano 24 marca 2020 Być pierwszym w Google... ale na jakie słowa kluczowe – jak je znaleźć 4.80 / 5 (5)
Dobrze byłoby mieć nieskończone źródło stałej miesięcznej liczby Klientów, która w pełni będzie Cię zadowalać, prawda? Chyba każdy się z tym zgodzi...
Ale czy coś takiego w ogóle istnieje? W ostatni artykule („Marketing na czas kryzysu”), wymieniłem jedno takie źródło, które jest bardzo bliskie tego ideału.
Chodzi o SEO. Powiedzmy, że sprzedajesz rośliny albo taczki albo usługi ogrodnicze. I jak ktoś wpisze w Google właśnie te frazy, czyli np.: krzewy owocowe, kosiarki, sklep ogrodniczy, piły łańcuchowe, projektowanie ogrodów itd. to Twoja firma albo Twoja konkretna oferta pojawi się na wysokim miejscu wyników wyszukiwania.
Robisz podobnie? Szukasz czegoś w Google a później to kupujesz? No to w Twojej firmie też tak może być. Klienci szukają w Google tego, co masz w ofercie. Tylko Ty musisz się znaleźć wysoko, bo na drugą stronę mało kto zagląda (Ty zaglądasz?).
W tym właśnie pomaga SEO, czyli optymalizowanie strony www albo sklepu internetowego w taki sposób, by wyświetlały się wysoko w Google. A słowo optymalizacja wcale nie musi być trudnym pojęciem. Potraktuj to jako doskonalenie swojej strony lub sklepu. Ale doskonalenie według określonych kroków, które akceptuje Google.
Ale czy to może być nieskończone źródło Klientów? Powiedzmy sobie szczerze – bez pracy nie ma kołaczy. Ale na pewno jest to źródło długotrwałe.
We wspomnianym wyżej artykule podawałem przykład strony, która od wielu miesięcy jest nieaktualizowana (nieoptymalizowana), a dalej pozyskuje nowe odwiedziny i Klientów. I nie trzeba ciągle dopalać go płatną reklamą (jak np. na FB). Można, ale nie trzeba.
Jest tylko jeden problem...
No właśnie – jakie słowa kluczowe wybrać? Na jakie frazy być pierwszym w Google?
Na pozór sprawa wydaje się być prosta – można posłużyć się intuicją i tym, co sami byśmy wpisali w Google, chcąc szukać swoich produktów lub usług. Ale to podejście często okazuje się zgubne.
Na szczęście możemy posłużyć się konkretnymi danymi, które powiedzą nam, na jakie słowa kluczowe warto być na pierwszych miejscach, bo szuka ich najwięcej osób.
Ale te dane powiedzą nam, na które słowa można wybić się stosunkowo łatwo (nawet w kilka tygodni), a które o wiele trudniej (nawet kilka lat).
Zaraz Ci to wszystko wyjaśnię po kolei :)
Jeśli wolisz słuchać i oglądać, to cały dzisiejszy artykuł przygotowałem też w formie video. Obejrzysz je poniżej.
Są gotowe aplikacje i programy, które pomagają w szukaniu słów kluczowych, na które Twoja strona może być pierwsza w Google. Oczywiście tych aplikacji są dziesiątki, jeśli nie setki. W swoim życiu testowałem wiele z nich. Jedne są dobre, inne gorsze. Ale dla mnie król jest tylko jeden :)
To aplikacja o nazwie KW Finder, którą stosuję nieprzerwanie już od kilku lat. W czym ona jest tak dobra? W tym, że analizuje mnóstwo słów kluczowych i daje mnóstwo podpowiedzi oraz sugestii. Powiedzmy sobie wprost: odwala całą brudną robotę i robi to wyśmienicie.
Kiedy podasz jej swoją intuicyjną frazę kluczową, np. „ogrodnictwo” to w efekcie uzyskujesz takie podpowiedzi słów kluczowych (screen poniżej).
Co my tu widzimy? Na pierwszym miejscu przede wszystkim naszą szukaną frazę czyli „ogrodnictwo” oraz dziesiątki, jak nie setki podpowiedzi innych podobnych słów kluczowych, których Twoi potencjalni Klienci szukają w Google.
W kolumnach widzisz kolejno:
Co nas najbardziej interesuje? Przede wszystkim ile razy potencjalni Klienci wpisują to słowo kluczowe miesięcznie (search) oraz KD – trudność „wypozycjonowania się” na dane słowo.
Reszta danych też jest ważna (np. trend), ale skupiamy się na tych dwóch.
W tabelce możesz zauważyć, że ogrodnictwo jest frazą łatwą (KD = 18) i nawet często wyszukiwaną (8700 razy miesięcznie), ale chyba jednak zbyt ogólną.
Druga fraza jest już bardziej konkretna, bo dotyczy konkretnego działu ogrodnictwa – kwiatów. Tutaj wyszukiwań jest już 110 000 miesięcznie, ale wzrosła też trudność (40).
Ale spójrz na pozycję 3 i 5 - „sklep ogrodniczy” oraz „sklep ogrodniczy online”. Tylko jedno słowo różnicy, a przepaść w miesięcznej liczbie wyszukiwań ogromna (prawie 22 tysiące kontra niecały tysiąc).
I tu mamy pierwszą ważną podpowiedź od KW Findera: instynkt podpowiada nam, że skoro prowadzimy sklep internetowy to lepiej wybić się na słowo kluczowe „sklep ogrodniczy online”, ale dane w tabelce mówią już coś zupełnie innego – że warto próbować sił na bardziej ogólną „sklep ogrodniczy”.
Ale co jest bardzo ważne, KW Finder (i za to go lubię) podaje również podpowiedzi, jak np.:
I są to podpowiedzi z dużą miesięczną liczną wyszukiwań, związane z tematem naszej działalności, na które zazwyczaj nie wpadamy w pierwszej kolejności, bo szukamy ogólnych fraz. A tymczasem nasi Klienci szukają konkretów. Szukają bylin, więc nie googlują frazy „sklep ogrodniczy”. Szukają roślin do oczka wodnego, więc nie googlują ogólnej frazy „sklep ogrodniczy itd.
Były plusy KW Findera, to teraz minusy.
A tych nie widzę zbyt wielu. Jest jeden, który zwłaszcza na początku może być odpychający. Chodzi o cenę. Najtańszy pakiet to koszt 45 Euro miesięcznie, co przekłada się na ponad 200 zł.
Ale moja porada jest taka: wykupić dostęp chociaż raz na kilka miesięcy – zrobić rozeznanie w nowych słowach kluczowych i wrócić jak znów będzie to potrzebne.
Tak jak wspomniałem, aplikacji które pomogą w szukaniu słów kluczowych są dziesiątki, jeśli nie setki. Do niedawna, darmową alternatywą dla KW Findera był Ubersuggest.
W tej chwili częściowo możesz korzystać z niej za darmo (do kilkunastu podpowiedzi). Za korzystanie z pełnej wersji zostały tam jednak wprowadzone opłaty. Są dużo niższe, bo za 200 zł można korzystać przez cały rok. Ale jak się pewnie domyślasz: coś za coś.
Spójrz na wyniki, jakie daje Ubersuggest, który dzieli je na kilka kategorii.
Sugestie:
I frazy powiązane:
Widzisz? Ubersuggest ściśle trzyma się tego, żeby w sugestiach słów kluczowych była nasza główna fraza, czyli „ogrodnictwo”. Zero skoku w bok i szukania innych, związanych z tematem słów, które nie zawierają „ogrodnictwa”.
Poza tym narzędzie wygląda podobnie – mamy te same kolumny: trudność, liczba miesięcznych wyszukiwań, CPC itd.
Jest jedna rzecz, na którą możesz zwrócić uwagę. Inne wartości. Np. wg Ubersuggesta „ogrodnictwo” jest wyszukiwane przez Klientów 8100 razy miesięcznie i ma trudność 35. Natomiast wg KW Findera jest to 8700 razy i trudność 18.
Kto ma rację? Tak naprawdę nie wiadomo. Może to kompletnie zmyślone metryki? Starałbym się wyciągnąć z tego jakiś złoty środek, czyli np. przyjąć, że to słowo jest wyszukiwane 8500 razy miesięcznie i ma trudność 28. Albo po prostu zaufać temu jednemu konkretnemu wybranemu narzędziu.
Jakie jeszcze masz możliwości szukania słów kluczowych, które Twoi Klienci wpisują w Google? Jest rozwiązanie, które nazywam darmową hybrydą. Już wyjaśniam jak to działa.
Do przeglądarki Chrome możesz zainstalować wtyczkę o nazwie Keyword Surfer. Jest to darmowa wtyczka, która pozwala uzyskać podobne dane, jak powyższe dwie aplikacje. Podaje m.in. miesięczną liczbę wyszukiwań danego słowa oraz sugeruje inne podobne frazy kluczowe.
Spójrz, po wpisaniu w Google frazy „krzewy ozdobne”, wyniki wyświetlają się w następujący sposób.
U góry w pasku zapytania widzę swoją frazę oraz jej miesięczną liczbę wyszukiwań (18100). Pod spodem, standardowo wyświetlają się kolejne pozycje w Google, a z prawej strony widzę ramkę z podpowiedziami wtyczki Surfer.
I w ramce widzę wyraźnie, że są to podpowiedzi zróżnicowane. Dodatkowo wyświetla się tam również miesięczna liczba wyszukiwań przez potencjalnych Klientów i procent podobieństwa do głównej frazy.
Nie ma tylko jednej rzeczy: trudności danego słowa kluczowego, czyli jak trudno jest się wybić z nim na pierwsze miejsca w Google. Ale tu z pomocą przychodzi... Ubersuggest.
Wpisuję w Ubersuggest kolejne słowa, które podpowiada Surfer i widzę, że „krzewy ozdobne” mają trudność 56, „drzewa i krzewy ozdobne” 36 itd.
Kiedy nie wiesz kompletnie, na jakie słowa kluczowe warto wybić się w Google, to jest jeszcze jedna opcja. Sprawdzić, jakie słowa wybrała konkurencja.
Na początek sprawdzam, kto w ogóle jest moją konkurencją, czyli kto wyświetla się na pierwszym miejscu w Google. Wpisuję więc w wyszukiwarkę „sklep ogrodniczy online” i widzę (screen poniżej), że jest to Rolmarket.pl.
Rolmarket jest pierwszy w darmowych wynikach. W ramce zaznaczyłem płatne reklamy innych sklepów, które się zmieniają.
Ok – skoro wiem, że to Rolmarket jest moją konkurencją, to wracam do Ubersuggesta i sprawdzam – wpisują po prostu „rolmarket.pl” i uzyskuję następujące wyniki.
Widzę, że Rolmarket jest:
To samo możesz zrobić w KW Finderze. Wpisujesz tam „rolmarket.pl” i widzisz:
I według tych danych, Rolmarket wyskakuje też w Google po wpisaniu:
Słowem: kopalnia wiedzy. A te frazy kluczowe możesz eksplorować dalej – wyszukiwać je w dowolnej z 3 podanych aplikacji, szukać podobnych, sprawdzać które wyszukiwane są najczęściej i które mają najniższą trudność wybicia się na pierwsze miejsca.
To nie są wszystkie sposoby na szukanie słów kluczowych. Każdy specjalista od SEO ma swoje własne. Ale są to na pewno sposoby, od których warto zacząć. Ja z nich korzystam na co dzień.
No dobra, ale co dalej z tymi słowami?
Tak jak wspomniałem na początku, wszystko zależy od wielu czynników. Od tego jak trudne jest dane słowo kluczowe, jak dużo potencjalnych Klientów go szuka, ale też od tego co robi Twoja konkurencja... Bo być może dokładnie to samo co Ty – też chce wpaść na pierwszą stronę Google.
Kto zrobi to lepiej i szybciej będzie mógł cieszyć się dłużej.
Ale wracając do pytania, mając słowo kluczowe, kolejny krok to napisanie tekstu (którego tematem jest to słowo) i wstawienie go na Twoją stronę lub do sklepu internetowego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i tekst będzie odpowiednio zoptymalizowany, to ten tekst (np. z produktami) wyświetli się w Google, kiedy ktoś wpisze wybraną przez Ciebie frazę.
O tym jak napisać taki tekst dowiesz się z artykułu pt. „Jak napisać tekst na stronę internetową - artykuł na bloga pod SEO?”.
Więcej dowiesz się też z mojego kursu SEO HERO, który wystartuje już za kilka dni. Więc jeśli Cię to interesuje – miej oko na wiadomości ode mnie. Będę informował na Facebooku i na mailu.
Aaa i jeszcze jedno. Jeśli uważasz, że któremuś z Twoich znajomych przyda się powyższy artykuł – podziel się nim proszę, np. przez udostępnienie na FB. Dziękuję!
Zdjęcie: Freepik
Już teraz pobierz darmowy samouczek "PUSZKA czyli Przestań Uganiać Się Za Klientami i spraw, by przychodzili do Ciebie sami".
Samouczek jest darmowy.
Podaj tylko imię i swój adres email: