Dwa poprzednie teksty znajdziesz tutaj:

 

Pokazuję w nich wszystko od początku. Nie wyrwane z kontekstu, czy też wcześniej przygotowane. Chodzi o to, aby pokazać Ci, w jaki sposób możesz ten schemat powtórzyć u siebie.

Dlatego zacząłem od skierowania swoich reklam do zupełnie obcych osób, które wcześniej mnie nie znały i nie były na blogu. Bo jednym z największych codziennych wyzwań każdego przedsiębiorcy jest właśnie pozyskiwanie nowych Klientów. O szczegółach przeczytasz w powyższych dwóch artykułach.

To tyle tytułem wstępu. Zapraszam Cię do czytania dalej i sprawdzenia tego, co zaplanowałem na obecny tydzień.

Zanim przeczytasz!

Artykuł, który właśnie czytasz, zawiera porady do samodzielnego wykonania. Jeśli szukasz kogoś, kto zajmie się prowadzeniem Twoich reklam na Facebooku, Instagramie, YouTube albo Google, kliknij [TUTAJ].

Etap 1: Analiza reklam na Facebooku z ubiegłego tygodnia

W ubiegłym tygodniu wyświetlałem już tylko jedną reklamę. Stworzyłem jedną dużą grupę odbiorców, do której była ona emitowana.

Grupa ta powstała dzięki danym zebranym przez pixel Facebooka. Pixel zebrał informacje o osobach, które zareagowały na reklamę z pierwszego tygodnia. I wszystkie te osoby trafiły do jednej grupy, która widziała reklamę w tygodniu drugim. Grupa ta liczyła 2500 osób.

Budżet dzienny wynosił 7 zł. Reklama trwała 7 dni, więc całość kosztowała mnie niecałe 49 zł. Całe podsumowanie widzisz zresztą na screenie poniżej.

Wynika z niej przede wszystkim to, że po kliknięciu w reklamę, 2 osoby coś kupiły (kolumna „zakupy w witrynie”). Sprzedałem jeden produkt za 37 zł i drugi za 67. Łącznie zarobiłem więc 104 złote. Wiem, wiem – to nie jest dużo, jak na cały tydzień. Już to tłumaczyłem w poprzednich artykułach.

Te 2 zakupy to tylko efekt uboczny moich reklam. 2 osoby już teraz były gotowe na zakup. A ja dopiero zasiewam ziarna. Na plony dopiero ma przyjść czas. Bo celem tych reklam były kliknięcia, zdobycie ruchu na stronie, przekonanie do siebie odwiedzających poprzez treści w artykułach.

Drugi efekt uboczny to 12 nowych adresów email zapisanych na listę (kolumna „podstrona_dzie”).

Widzę też, że reklama trafiła do 2054 osób (zasięg) spośród 2500, jakie liczyła grupa. Było 271 kliknięć. Każde z nich kosztowało średnio 18 groszy. Dla porównania, kliknięcia w poprzednim tygodniu kosztowały mnie nawet 7 groszy.

Wrócę jeszcze do finansów. Wydałem 49 zł a zarobiłem 104. Różnica wynosi 55 zł. W tym tygodniu jestem więc na plusie.

Łącznie jednak, nie wygląda to jeszcze tak kolorowo.

Przypomnę, że w tygodniu pierwszym wydałem 385 zł, a zarobiłem 111. Sumarycznie wygląda więc to następująco.

  • Wydatki: 385 (tydzień 1) + 49 (tydzień 2) = 434 zł
  • Przychody: 111 (tydzień 1) = 104 (tydzień 2) = 215 zł.
  • Różnica = 434 – 215 = -219 zł

 

Jestem ponad 200 zł na minusie.

Etap 2: Grupa docelowa reklam na 3 tydzień

Wykorzystuję tą samą grupę odbiorców (o nazwie „MWF – czytali post 112”), którą wykorzystywałem w tygodniu numer 2. Nie muszę jej więc tworzyć od nowa.

Nie znaczy to, że nie muszę robić nic.

Z menu menadżera reklam FB wybieram pozycję „grupy odbiorców” (screen poniżej).

Następnie wchodzę w edycję wspomnianej wyżej grupy i ustawiam, że chcę aby grupa zawierała osoby, które odwiedziły wskazany artykuł (reklamowany w tygodniu 1) w ciągu 14 dni a nie 7.

Dlaczego tak? Facebook automatycznie aktualizuje grupy, które sobie zapiszesz. Czyli gdybym nie zmienił tej wartości na 14 dni, to reklama nie trafiłaby do osób sprzed w tygodni (14 dni) a tylko z ostatniego tygodnia (7 dni) i byłoby ich znacznie mniej niż 2500.

Etap 3: Reklama FB na tydzień 3

Po edycji grupy docelowej, wracam do menadżera reklam. Odszukuję zestaw reklam, który stworzyłem w ubiegłym tygodniu. Nazywał się „MWF - traffic - 2018-05-21 - czytali post 112” (czyli wszystkie osoby, które były na blogu i czytały post numer 112, a był to artykuł o McDonalds).

Wyłączam reklamę, którą pokazywałem tej grupie w tygodniu numer 2 i dodaję nową. Powtarzam więc te same kroki, które wykonywałem ostatnio podczas tworzenia reklamy.

Wybieram jednak inny artykuł, który chcę promować. Tym razem będzie to tekst pt.: „Jak sprzedawać i zarabiać przez internet – 10 praktycznych wskazówek”.

Dlaczego akurat ten? Bo taki jest jeden z głównych celów mojego bloga. Skierowany jest on do osób, które prowadzą małe firmy (nie tylko na wsi). Bo zwłaszcza te małe firmy na wsi borykają się z niedoborem Klientów. Jedną z możliwości dla tych firm jest wejście w internet a tym samym zwiększenie grona przyszłych Klientów. A ten artykuł opowiada właśnie o tym.

Dodatkowo, dzięki statystykom wiem, że był on bardzo chętnie czytany. Do tej pory był wyświetlony 6964 razy. To jeden z lepszych wyników.

I znów pomaga mi wyzwanie 90 dni oraz publikowanie regularnych artykułów. Gdyby tego zabrakło, nie miałbym takiej wiedzy i nie miałbym artykułów do wykorzystania teraz.

Do dzieła!

I to tyle na dzisiaj. Po dwóch ostatnich artykułach, w których prawdopodobnie zasypałem Cię informacjami, tym razem tak naprawdę powielam wszystko, co zostało zrobione w ubiegłym tygodniu.

Zostawiam teraz reklamy na kolejny tydzień i czekam na rozwój zdarzeń.

Do końca serii pojawią się jeszcze 2 artykuły. W przyszłym tygodniu nie będzie już budowania i ocieplania wizerunku. Pokażę to, na co czekasz od samego początku - reklamy sprzedażowe. A za 2 tygodnie podsumowanie całego tego miesięcznego procesu.

Na sam koniec, jak zwykle zapraszam Cię do zadawania pytań. Zrób to w dogodny dla siebie sposób – poniżej w komentarzach, wyślij maila, wiadomość na messengerze lub zostaw komentarz albo po prostu lajka na FB :)

Przeczytaj także:

 

Zdjęcie: Pixabay