Dodano 20 lutego 2018 Jak sprzedawać i zarabiać przez internet – 10 praktycznych wskazówek 3.44 / 5 (9)
Kilka tygodni temu pojawił się na blogu artykuł pt. „Sposoby na pierwszą sprzedaż w internecie – case study i mini strategia krok po kroku”. Przedstawiłem tam moje doświadczenia związane z uruchomieniem sklepu internetowego i zdobycia dla niego pierwszych Klientów.
Poniżej znajdziesz poniekąd kontynuację tamtego artykułu. Z tym, że teraz bardziej nastawiłem się na opisanie przykładów do wykorzystania nie tylko w przypadku, gdy prowadzisz sklep internetowy (aczkolwiek były tym użyte sposoby bardzo uniwersalne) ale po prostu zwykłą stronę firmową.
Poniżej znajdziesz też mnóstwo przykładów, a do każdego ze sposobów na sprzedaż postarałem się również dopisać obiektywne zalety oraz wady.
UWAGA: Zacznę od sposobów najszybszych do wdrożenia, najprostszych i najbardziej popularnych. Oczywiście wiąże się to z tym, że są mniej skuteczne ale też wymagają mniejszego nakładu pracy. Im dalej tym pomysły będą trudniejsze w realizacji, wymagające więcej pracy ale też przyniosą o wiele lepsze efekty. Nie pomijaj jednak żadnego punktu, bo między wierszami możesz wyczytać ciekawe podpowiedzi.
No to ruszamy!
Reklama CPC to taka, kiedy otrzymujesz wynagrodzenie za każde kliknięcie w nią. Reklama CPM to taka, kiedy otrzymujesz pieniądze za każde tysiąc jej wyświetleń.
Na pewno masz z nimi styczność na co dzień a może też stosujesz u siebie. Tego rodzaju forma zarabiania i tak naprawdę sprzedaży miejsca na Twojej stronie internetowej jest najprostsza do wdrożenia. Rejestracja w programie typu AdSense i wdrożenie go na stronie to 5-10 minut pracy.
Ale też tak niski próg wejścia powoduje, że może to zrobić niemal każdy. A to przekłada się oczywiście na zarobki.
Reklamy tego typu stosuję na moich lokalnych portalach internetowych. To bardzo dobry przykład ich wykorzystania. Ale widzę też, że ludzie wrzucają je na swoje blogi ale też na firmowe strony internetowe. W tym przypadku może się to jednak okazać strzałem w kolano, bo system może wyświetlić w tym miejscu reklamę Twojej konkurencji.
W przypadku portali ogólnotematycznych system ten pozwala na zarobienie około 200 zł miesięcznie przy 30 tysiącach użytkowników. W przypadku portali i blogów tematycznych ta kwota może być znacznie wyższa.
Reklamy CPC są wszechobecne, głównie dlatego, że stanowią jedną z najstarszych i najprostszych możliwych transakcji dla reklamodawców w internecie - płacąc za kliknięcia - a także jeden z najstarszych i najprostszych sposobów zarabiania dla wydawców: sprzedawanie kliknięć.
Reklamy CPM to niestety mniejsze zarobki niż w przypadku reklam CPC (płatnych za kliknięcie) ale też pewna gwarancja zarobionych pieniędzy. W tym przypadku jednak potrzebujesz też dużej liczby użytkowników na stronie, bo to przekłada się na liczbę wyświetleń.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
W tym przypadku to reklamodawca zgłasza się bezpośrednio do Ciebie (z pominięciem sieci typu AdSense) lub Ty zwracasz się do niego z ofertą i pieniądze trafiają bezpośrednio do Twojej kieszeni.
To bardzo podobne do sprzedaży miejsc na reklamę w gazetach. Tak samo wolne miejsce na swojej stronie możesz sprzedać, aby wyświetlać tam baner reklamodawcy.
UWAGA: W tych miejscach możesz wyświetlić swoje własne reklamy. Niektórzy właściciele stron firmowych nie myślą o tym w ten sposób. W wolnych miejscach wstaw zachętę do zakupu Twoich produktów.
Oczywiście znalezienie reklamodawcy na własną rękę w przypadku mało znanej strony lub bloga jest bardzo trudne. Wiem, bo też borykam się z takimi wyzwaniami w przypadku moich lokalnych portali informacyjnych. I tutaj już mamy wyższy próg wejścia (więcej pracy) a co za tym idzie, również zyski będą większe.
Wszystko tak naprawdę zależy od tego, co możesz zaproponować potencjalnemu reklamodawcy. Jeśli będzie to wartościowe, a tematyka Twojej strony będzie trafiała do tych samych osób, co oferta reklamodawcy to jesteś na dobrej drodze i każdy w tej sytuacji będzie wygrany.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
W przypadku tej formy otrzymujesz od reklamodawcy wynagrodzenie w zamian za opublikowanie artykułu na jego temat na swojej stronie. W zależności od Ciebie ten artykuł możesz napisać samodzielnie lub otrzymać gotowy.
Skala tego typu działań będzie się coraz bardziej zwiększać w najbliższych latach. A to dlatego, że taki artykuł jest znacznie bardziej skuteczny od banerów reklamowych.
I teraz jeśli prowadzisz np. kursy językowe i publikujesz je w postaci filmików lub plików mp3, to może się do Ciebie zgłosić reklamodawca sprzedający słuchawki, które mogą służyć do odsłuchiwania lekcji a Ty polecisz je swoim kursantom.
UWAGA: W pierwszej części Księgi Miesięcznego Marketingu, która ukaże się w przyszłym tygodniu będzie natomiast mowa o tym, jak Ty możesz wykorzystać taką formę jako reklamodawca.
Ta metoda pozwala głównie blogerom na generowanie pokaźnych zarobków. Możesz trafić na agencję SEO, która zechce u Ciebie wykupić taki artykuł. Można by pomyśleć, że robią to tylko w celu pozyskania linku z Twojej strony do strony swojego Klienta.
Owszem - jest tak w wielu przypadkach, ale to nie jest do końca prawda. Przede wszystkim to szansa dla nich na dotarcie do grona swoich odbiorców ale też dla Ciebie na fajny, merytoryczny artykuł, jaki zadowoli Twoich Klientów. Dla reklamodawcy to też możliwość skorzystania z Twojej publiki, która ma do Ciebie zaufanie. Przy okazji na tym zarabiasz.
I kolejna UWAGA: Podobnie jak w przypadku banerów – Ty możesz „wykupić” artykuł sponsorowany u samego siebie. Napisz artykuł, w którym opowiadasz o swoich produktach.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
To w zasadzie bardzo podobna forma do artykułu sponsorowanego. Firma płaci Ci za to, że opublikujesz na swojej stronie recenzję ich produktu. Oczywiście najlepiej pozytywną, więc podejrzewam, że nie na każdą propozycję się zgodzisz.
Poza tym recenzja jednego produktu może być nie do końca obiektywna. Warto go w tym przypadku porównać z innymi alternatywami dostępnymi na rynku i reklamodawca musi wyrazić na to zgodę.
W przypadku recenzji może się też zdarzyć tak, że zamiast pieniędzy za artykuł otrzymasz ten produkt jako Twoje wynagrodzenie.
Najważniejsza rzecz w przypadku takich artykułów to Twój obiektywizm – tak, aby nie zrazić do siebie Twoich odbiorców.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Podejrzewam, że każdy słyszał o afiliacji i programach partnerskich ale wielu osobom bardzo źle się to wszystko kojarzy.
Dlaczego tak jest? Bo w większości przypadków każdy, kto podejmuje się tego rodzaju działań wrzuca po prostu bezmyślnie link partnerski wszędzie gdzie się da. No tak to nie będzie działać.
Równie często można zauważyć np. artykuły o tytułach „10 najlepszych modeli nart na wyjazd w Alpy” itp. Dla pewnych branż tego rodzaju treści nadal działają bardzo dobrze ale warto się jednak nieco bardziej wysilić.
Według mnie, w tym przypadku zamiast porównywać, najlepiej skupić się na jednym konkretnym produkcie i przetestować go oraz opisać od A do Z. Opisać jego działanie lub użytkowanie w praktyce, przy okazji podając link partnerski. W ten sposób np. wykorzystałem afiliację w artykule pt. „Jak założyć sklep internetowy krok po kroku bez programowania od podstaw?”.
Na pewno w tego rodzaju publikacjach pomaga Twój autorytet w grupie odbiorców, do której chcesz skierować taki polecany produkt. Ludzie Tobie ufają i uwierzą w Twoją opinię o danym produkcie.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Przedsprzedaż to nie tylko pozyskanie Klientów na Twój towar jeszcze zanim zostanie wyprodukowany, bo to też wszystkie inne wzmianki, które się ukazują zanim produkt trafi na rynek.
Mistrzem w tej formie sprzedaży jest chyba Michał Szafrański, który w ten właśnie sposób sprzedawał swoją książkę Finansowy Ninja.
Poza tym, że Michał najpierw przez dwa miesiące sprzedawał książkę, zanim zaczął ją wysyłać swoim Klientom, to prowadził też działania promocyjne dużo wcześniej. Zdaje się, że trwało to nawet 2 lata.
Dwa lata przed sprzedażą książki zaczął o niej opowiadać podczas różnych okazji. Oczywiście mówił o czym ona będzie i, że jest w trakcie jej tworzenia. Takie działania podsycały chęć zakupową u potencjalnych Klientów i nakręcała się spirala zakupowa.
W tych wcześniejszych publikacjach Michał oczywiście pokazywał też garść wiedzy z książki, a to był tylko wierzchołek góry lodowej i tego, co znalazło się w niej.
Mowa tu o dwóch latach – to bardzo długi okres. Ale jak widać tak zaplanowane, przygotowane i bardzo dobrze, z konsekwencją zrealizowane działania przyniosły sprzedaż na poziomie kilku milionów.
Możesz to zrobić szybciej – w miesiąc, dwa miesiące albo pół roku. Ale efekty na pewno nie będą tak spektakularne.
Jeśli chcesz przeczytać więcej na ten temat – sprawdź na blogu Jak Oszczędzać Pieniądze.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Na blogu poruszam różne tematy, zagadnienia i pomysły na to, by Twoja firma mogła się rozwijać oraz pozyskiwać Klientów, jak choćby w tym artykule.
Jednak oś moich wszystkich działań (i mam nadzieję, że w przyszłości także Twoich), które prowadzą do tego rozwoju oparta jest na 5 punktach.
Te 5 punktów omawiam w krótkim darmowym samouczku pt.: "PUSZKA, czyli Przestań Uganiać Się Za Klientami i spraw, by przychodzili do Ciebie sami". Samouczek dostępny jest w formie e-booka PDF wzbogaconego 10 lekcjami video. Z tych 5 punktów wychodzą kolejne działania, które opisuję na blogu.
Aby otrzymać dostęp do samouczka, kliknij w link poniżej.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
Sprzedaż tego rodzaju produktów można sprowadzić tak naprawdę do prowadzenia sklepu internetowego.
Tak naprawdę bardzo szczegółowo o tym wszystkim napisałem w dwóch artykułach na blogu:
Jest z tym wszystkim sporo pracy – trzeba znaleźć dostawców lub wyprodukować własne produktu (na początek prototypy).
W polskim internecie mamy przykład, jak przerobić ruch ze strony internetowej lub bloga na sprzedaż produktów fizycznych.
Na pewno jeden z nich to oczywiście wspomniany wcześniej Michał Szafrański, który sprzedaje swoją książkę. Tak naprawdę w sklepie ma tylko 3 produkty i są to 3 warianty zakupu książki.
Trudno jednak wskazać sklep, który sprzedaje setki, dziesiątki czy nawet tysiące produktów, który opiera swoją sprzedaż o działania content marketingowe. Zazwyczaj sklepy takie jak Media Expert wydają góry pieniędzy na akcje w TV.
Poza tym ktoś, komu zależy na autorytecie, jaki wyrobił sobie wśród swoich czytelników będzie słabiej przekonany do tego, aby teraz sprzedawać setki towarów, nad którymi nie ma kontroli. W tym przypadku mamy potwierdzenie słów „liczy się jakość a nie ilość”.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Od razu upraszczam. Ebooki wcale nie muszą być stworzone w formatach przeznaczonych na czytniki (aczkolwiek będzie to plusem). Wystarczy wersja w formacie PDF.
Niestety brak wersji na czytniki wiąże się z tym, że nie możesz ze swoim ebookiem dotrzeć do szerszej publiki, np. umieszczając je na platformach, które zajmują się sprzedażą tego typu książek. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy – w większości przypadków, jako mało znana jeszcze osobowość i tak lepiej trafisz do swoich odbiorców, niż do odbiorców takiej platformy.
Ale co daje ebook?
No daje tyle, że konwertujesz czytelników i przypadkowe osoby w Klientów. Często jest tak, że te ebooki sprzedawane są bardzo tanio – np. za 10 zł. Ale wszystko po to, by taki Klient w ogóle chciał u Ciebie zostawiać swoje pieniądze. Jak zrobi to pierwszy raz i będzie zadowolony, to dużo chętniej wyda większe kwoty w przyszłości.
Poza tym taka osoba zostawia u Ciebie swoje dane, jak chociażby adres email. Dzięki temu jesteś w stanie wysyłać jej kolejne oferty w przyszłości (ale nie skupiaj się tylko na tym). Słowem – trafia do Twojego lejka sprzedażowego.
Książka kojarzy się ze zdobywaniem wiedzy. Tak też powinno być w przypadku Twojego ebooka. A kto nie zdobywa nowej wiedzy, wcale nie stoi w miejscu, tylko się cofa. W jego miejscu jest za to kilka nowych osób, które chętnie przyswoją nową wiedzę, aby wejść poziom wyżej.
A inne produkty cyfrowe?
W sieci można spotkać np. osoby sprzedające szablony do stron www, ale też szablony ulotek, plakatów czy folderów produktowych. To oczywiście tylko niektóre przykłady. Możesz też kupić wzory plakatów do własnego wydruku itd. Wszystko zależy tutaj od kreatywności a model zawsze jest ten sam.
Shoplo, o którym już pisałem umożliwia sprzedaż produktów cyfrowych, ale to samo możesz osiągnąć za pomocą strony na WordPressie, instalując na niej sklep w postaci WooCommerce.
Uwaga: Jeśli założysz i opłacisz sklep na Shoplo, poprzez kliknięcie w link powyżej (minimum pakiet PRO), otrzymasz ode mnie gratisowy dostęp do Księgi Miesięcznego Marketingu! Nowe odcinki Księgi będziesz otrzymywać tak długo, jak długo będziesz korzystać z Shoplo. Wystarczy, że uruchomisz swój sklep i wyślesz do mnie link :)
Skąd jeszcze wziąć pomysł na ebooka? Chociażby z artykułu jaki napiszesz na firmowego bloga. Na przykład lista punktów do tego artykułu składała się na początki z ponad 30 pozycji. Ostatecznie opisałem tylko 10. Ale ze wszystkich z powodzeniem mógłby powstać ebook.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Tak naprawdę to może być cokolwiek. Zresztą też swoje usługi możesz sprzedawać poprzez sklep internetowy, np. w postaci gotowych pakietów.
Na pewno masz już swoje doświadczenie z usługami dla Klientów. Wiesz, które z nich wykonujesz najczęściej. To samo może być w przypadku konsultacji. Wiesz, jakie pytania otrzymujesz najczęściej i właśnie na takie tematy możesz prowadzić konsultacje.
To świetny sposób np. dla dietetyków, którzy na blogu w postaci artykułów opisują np. efekty swoich podopiecznych ale też zachęcają do zakupu pakietów z dietą.
Zalety:
Wady:
Zrób to tak:
Rzeczywiście artykuł jest dość długi (choć mam wrażenie, że na każdy z tych punktów mógłby powstać osobny tekst), ale to bardzo ważny temat. W końcu chodzi o to, aby Twoja firma dla Ciebie zarabiała.
Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, aby na Twoją stronę internetową w ogóle wchodzili ludzie – Twoi przyszli Klienci. O tym, jak to zrobić pisałem m.in. w darmowym ebooku „Jak przestać uganiać się za Klientami i sprawić, aby przychodzili do Ciebie sami”.
Dopiero w dalszej kolejności przychodzi czas na to, aby dzięki takiej stronie www generować przychody.
Oczywiście wszystko też zależy od jakości osób, które wchodzą na Twoją stronę, ale to z kolei zależy od tego, co tam publikujesz i jakie osoby przyciągasz.
No więc, od czego zacząć na początek?
Wszystko zależy tak naprawdę w głównej mierze od Ciebie (w czym czujesz się dobrze) oraz od branży w jakiej działasz.
Ale może się okazać, że coś co działa świetnie u Ciebie, w innym (nawet bardzo podobnym przypadku) nie będzie działać w ogóle lub bardzo słabo. Dlatego nie ma sensu się do nikogo porównywać i robić tylko swoje. Przede wszystkim najważniejsza jest tu CIERPLIWOŚĆ.
Specjalnie napisałem to dużymi literami. Prawda jest taka, że trzeba próbować różnych rozwiązań i nie zrobisz tego w miesiąc ani nawet w pół roku. Owszem osiągniesz w tym czasie pewne wyniki, ale to tylko ułamek tego, czego możesz dokonać.
Dobrze jest też oprzeć się na kilku źródłach Klientów (przychodu). Bo to gwarantuje większą stabilizację.
Z drugiej strony możesz być mistrzem tylko w jednym z powyższych sposobów i również bić wszystkich na głowę. Tylko znowu... aby znaleźć ten jeden właściwy dla Ciebie sposób potrzebujesz CIERPLIWOŚCI.
A jak jest u Ciebie? Wykorzystujesz któryś z powyższych sposobów, czy po prostu masz sobie stronę firmową i nic się tam nie dzieje, w żaden sposób nie generuje Klientów i w ogóle szkoda na to czasu? Pochwal się w komentarzach lub napisz do mnie!
Zdjęcie: Pixabay
Już teraz pobierz darmowy samouczek "PUSZKA czyli Przestań Uganiać Się Za Klientami i spraw, by przychodzili do Ciebie sami".
Samouczek jest darmowy.
Podaj tylko imię i swój adres email: