Ten artykuł jest kontynuacją tekstu pt.: „Reklamy na Facebooku – zobacz jak to robię – tydzień 1”. Zacznij lekturę tej serii od niego.

W poprzednim tygodniu utworzyłem 10 grup docelowych. Każda z tych grup to były osoby o innych zainteresowaniach i jednocześnie były to osoby, które wcześniej na mojego bloga nie trafiły. Do każdej z tych grup skierowałem tą samą reklamę.

Dodatkowo powstała reklama skierowana do tzw. grupy lookalike. Grupa lookalike, czyli osoby podobne (zachowaniami, zainteresowaniami) do tych, które już wcześniej na mojej stronie były. Były, czyli interesują się tym, o czym tu piszę. Duże jest więc prawdopodobieństwo, że osoby do nich podobne również będą się tymi tematami interesować.

W pierwszej kolejności przejrzę reklamy utworzone w ubiegłym tygodniu i wyciągnę z nich wnioski. W dalszej części stworzę nowe reklamy na kolejny tydzień. Wszystko dokładnie opisuję poniżej.

Zanim przeczytasz!

Artykuł, który właśnie czytasz, zawiera porady do samodzielnego wykonania. Jeśli szukasz kogoś, kto zajmie się prowadzeniem Twoich reklam na Facebooku, Instagramie, YouTube albo Google, kliknij [TUTAJ].

Etap 1: Analiza dotychczasowych reklam na Facebooku

Zacznę od zrzutu ekranu z manadżera reklam FB (możesz kliknąć w obrazek, aby go powiększyć).

Mamy tutaj szereg różnych kolumn. Kolumny w prosty sposób możesz dostosować i widzieć te, których potrzebujesz. Najbardziej interesuje mnie kolumna „Zakupy w witrynie”, bo na tym zarabiam.

Tylko 3 reklamy wygenerowały zakupy, chociaż nie to było ich celem. Każdy z tych zakupów opiewał na kwotę 37 zł. Jak widać zwraca się w tym przypadku wydana na daną reklamę kwota.

Mógłbym zatem testować te 3 reklamy przez kolejny tydzień i sprawdzić czy sytuacja się powtórzy. Mógłbym tutaj spróbować podnieść budżet do 10 zł dziennie i sprawdzić czy uzyskane rezultaty również się podwoją. Jeśli tak to mógłbym uzyskać pewnego rodzaju perpetuum mobile. Wrzucam pieniądze raz a one generują sprzedaż a także dostarczają nowych czytelników bloga.

Druga kolumna, która mnie interesuje to „podstrona_dz”. To liczba osób, które z danej reklamy zapisały się na mój newsletter, czyli zostawiły swój adres e-mail.

Te liczby nie powalają. Za pozyskanie jednego adresu email zapłaciłem od 2,76 zł (reklama do grupy lookalike) do 17,39 zł (reklama do grupy „zaint 1”). Niejednokrotnie zdarzały mi się reklamy, gdzie płaciłem za pozyskanie jednego adresu poniżej złotówki.

Jednak zbieranie adresów email nie było głównym celem reklamy. To tylko efekt uboczny. Głównym celem reklam było przełamanie pierwszych lodów, czyli pozyskanie ruchu na stronie, poznanie się, ocieplenie wizerunku, czyli budowa fundamentów pod przyszłą sprzedaż.

A po co zbierać adresy email? A no po to, żeby drugi raz nie płacić za reklamę. Jak mam adres email to już nie płacę za reklamę do osób, które mi go podały, tylko za darmo wysyłam do nich maila.

Kolejna kolumna, która mnie interesuje to zasięg (czyli ile osób zobaczyło daną reklamę), wyniki (czyli ile razy reklama została kliknięta) i koszt za wynik (czyli ile kosztowało mnie jedno kliknięcie).

I tutaj znów na głowę bije wszystkich reklama skierowana do grupy lookalike, która wygenerowała najwięcej wejść (450). Jedno kliknięcie kosztowało mnie 7 groszy.

A to wszystko dzięki temu, że na stronie zainstalowany mam pixel facebooka. On zbiera dla mnie cenne dane o osobach, które wchodzą na stronę. Mogę kierować do nich reklamy oraz na podstawie zebranych danych tworzyć grupy lookalike.

Kolejna grupa, jaka odniosła bardzo dobre wyniki, to grupa „zaint 1”. Było 455 kliknięć, po 8 groszy każde. Był największy zasięg (ponad 10 tysięcy osób) i przede wszystkim była sprzedaż. Przedłużam emisję reklamy do tej grupy na kolejny tydzień, pozostawiając budżet bez zmian (5 zł dziennie).

Zdecydowanie najgorzej poradziła sobie reklama do grupy „zaint 3”. Tylko 74 kliknięcia a za każde z nich zapłaciłem 45 groszy. Tutaj był też najmniejszy zasięg. Zdecydowanie wyłączam tą grupę docelową ze swoich reklam.

Pozostałe grupy docelowe poradziły sobie całkiem nieźle. Grupy „zaint 2”, „zaint 4” oraz „zaint 10” zeszły poniżej 10 groszy za kliknięcie. Ale wstrzymuję również grupy „zaint 6” oraz „zaint 8”, które wygenerowały połowę z tych kliknięć, co najlepsze reklamy.

Wyłączyłem więc 3 grupy docelowe. Na ich miejsce poszukam 3 nowe grupy zainteresowań, do których mógłbym skierować reklamę. Pozostałe grupy zostawiam.

Skoro jestem przy analizie reklam, to spójrz jeszcze na jeden ekran, który przygotowałem (poniżej).

Widać tutaj wskaźniki trafności poszczególnych reklam. To ocena reklamy w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy). Wyniki powyżej 6 można traktować jako pozytywne. U mnie tylko jedna reklam uzyskała wynik 8. Reszta to dziesiątki. Ocenę 8 zdobyła reklam do grupy „zaint 3”, czyli ta, która uzyskała najsłabsze wyniki i już ją skreśliłem.

Reklamy mają dobre wyniki, co również utwierdza mnie w przekonaniu, że warto kontynuować ich emisję w kolejnym tygodniu.

Gdyby oceny były niższe oznaczałoby to np. źle dobraną grupę docelową lub po prostu sama reklama była słabej jakości.

Spójrz jeszcze na 2 wykresy.

W pierwszej części tej serii mówiłem o tym, aby nie zawężać swoich reklam do konkretnej płci ani wieku. Żeby nie kierować się swoimi przekonaniami co do grupy docelowej idealnych Klientów Twojego sklepu. Mnie zawsze wydawało się, że odbiorcami bloga będą osoby do 35 roku życia.

I owszem tych osób jest najwięcej. Ale gdybym się ograniczył, nie dotarłbym do sporej liczby osób powyżej tego wieku, które stanowią w przypadku powyższego wykresu aż 27%!

Na tym wykresie widać jeszcze jedną ciekawą rzecz. 87% odbiorców i tych, którzy w reklamę kliknęli to mężczyźni. A ja nie ograniczałem swoich reklam do płci.

Facebook sam przeanalizował dane pierwszych osób, które w reklamę kliknęły i tak zoptymalizował moją grupę docelową, abym był zadowolony z efektów. Tymi pierwszymi klikaczami byli mężczyźni, więc w dalszej części tygodnia Facebook w większości wyświetlał ją im mężczyznom.

Jaki jest tego powód? Podejrzewam, że zdjęcie. Faceci dużo chętniej klikają w zdjęcia z hamburgerem i frytkami niż kobiety, które raczej starają się żyć bardziej zdrowo.

Dlatego przyszłych reklam nie ograniczę do mężczyzn, bo tak wynika z tej jednej reklamy. Takie wnioski mógłbym wyciągnąć po zbadaniu np. 10 różnych reklam.

I kolejny wykres to skuteczność reklamy.

Są na nim dwie linie – zielona i niebieska. Im dalej te linie są od siebie tym lepiej. Na tym wykresie widać, że przez 2 dni zbliżyły się do siebie. Mógłbym wtedy pod wpływem strachu, że reklamy nie działają, wyłączyć je i nie uzyskać efektu odbicia, który nastąpił po nich.

Te 2 słabsze dni to tylko krótkotrwały efekt. Dlatego nie warto zaglądać do reklam codziennie i się zamartwiać. Tak – to normalne, zwłaszcza na początku, że obserwujesz i pod wpływem chwili wyłączasz reklamę, nie pozwalając jej dotrwać do końca. Nikt nie chce tracić pieniędzy. Ale czy wykupując reklamę w gazecie mógłbyś ją nagle wyłączyć? No nie!

Na koniec podsumowania pierwszego tygodnia, podsumuję jeszcze 2 liczby, które wynotowałem w ubiegłotygodniowym artykule.

Pierwsza z nich to liczba wyświetleń artykułu, jaki promowałem. Przed startem reklam, artykuł był wyświetlony 5385 razy. Łączna liczba wyświetleń w chwili obecnej (czyli po tygodniu reklam) wynosi 18271. To skok o 239%!

Druga liczba to liczba lajków na FB. Dotychczas fanpejdż miał ich 2495. Po emisji reklamy liczba ta wzrosła do 2617 osób. A jeszcze raz przypomnę: reklama nie miała na celu zdobywania lajków. To tylko efekt uboczny całej tej akcji.

Proponuję Ci zatem nie skupiać się na zdobywaniu lajków, a na dawaniu wartości swoim przyszłym Klientom, np. przez artykuły poradnikowe na blogu :) Sami Cię polubią za to!

Etap 2: Nowa grupa odbiorców reklamy

Wyniki – wynikami, ale trzeba działać dalej. Przygotuję więc kolejne reklamy na nowy tydzień.

Zacznę od stworzenia nowej grupy odbiorców. Z menu manadżera reklam wybieram pozycję „grupy odbiorców”.

Klikam niebieski przycisk „utwórz grupę odbiorców”.

Dalej wybieram w kolejnych krokach:

  • „grupę niestandardowych odbiorców”
  • „ruch w witrynie internetowej”

 

W kolejnym oknie ustawiam warunki, jakie powinny spełnić osoby z mojej nowej grupy odbiorców. Ustawiam więc, że chcę stworzyć grupę wszystkich osób, które w ciągu ostatnich 7 dni (czas emisji poprzednich reklam) otworzyły reklamowany w nich artykuł.

Zobacz na screenie poniżej, jak to wygląda w moim przypadku.

Chcę dotrzeć do osób spełniających wszystkie z poniższych warunków:

  • osoby, które odwiedziły konkretne strony internetowe w ciągu ostatnich 7 dni
  • poniżej wklejam link do artykułu

  

Na koniec nadaję swojej grupie nazwę i zapisuję. Muszę teraz poczekać około pół godziny aż FB przygotuje moją grupę (zbierze dane wszystkich osób). W tym czasie mogę wykonać kolejne kroki.

Etap 3: Reklamy FB na drugi tydzień

Jak widzisz, stworzyłem nową grupę docelową dla swoich reklam. Grupa składa się tylko z tych osób, które wcześniej czytały reklamowany artykuł. Chcę teraz ocieplić znajomość zbudowaną z tymi osobami, podsyłając im kolejny artykuł.

Wracam więc do manadżera reklam.

W swojej kampanii reklamowej tworzę nowy zestaw reklam i nazywam go „MWF - traffic - 2018-05-21 - czytali post 112”, czyli MWF (od nazwy bloga), traffic (czyli kolejny ruch), dzisiejsza data i informacja o grupie docelowej (osoby, które czytały artykuł o numerze 112).

Swoje zestawy możesz nazywać dowolnie. Ja nazywam swoje właśnie na bazie powyższego schematu. Pozwala mi to zachować przejrzystość i łatwo się odnaleźć.

Przechodzę teraz do ustawienia kolejnych elementów zestawu reklam.

Zwiększam budżet do 7 zł dziennie. Kwotę tą dobieram w stosunku do rozmiaru grupy docelowej, jaką przed chwilą stworzyłem oraz czasu trwania kampanii. Moja grupa liczy 2500 osób. Myślę, że ten budżet pozwoli mi do niej dotrzeć w całości. A czas trwania reklamy ustawiam na 7 kolejnych dni.

Kolejna rzecz to grupa odbiorców reklamy. Tutaj wskazuję na stworzoną grupę i u mnie nazywa się ona „MWF – czytali post 112”.

 

Nie ograniczam tej grupy w żaden sposób. Czyli pozostawiam zasięg na całą Polskę. Zostawiam też wiek odbiorców bez ograniczeń (od 18 do powyżej 65 lat) oraz nie ograniczam się do żadnej płci.

Nie ustawiam też żadnych dodatkowych zainteresowań czy zachowań.

Jedyne co robię to ustawiam miejsce wyświetlania reklamy. Ograniczam się do samego Facebooka, czyli w sekcji „Umiejscowienie” zaznaczam „edytuj umiejscowienie” i pozostawiam zaznaczone tylko „kanały aktualności” oraz „prawa kolumna” na Facebooku.

 

Zapisuję, klikając na zielony przycisk „opublikuj” w prawym dolnym rogu ekranu.

Na koniec ustalam, jaką reklamę wyświetlę swojej grupie. W manadżerze reklam przechodzę zatem do zakładki „reklamy” i klikam zielony przycisk „+ utwórz”.

Dalej robię wszystko, dokładnie tak samo jak w etapie 3, w artykule „Reklamy na Facebooku – zobacz jak to robię – tydzień 1”.

Znów korzystam z opcji „użyj istniejącego posta”. Do promocji wybrałem kolejny artykuł, który cieszył się dużym zainteresowaniem. Dokładniej uruchamiam promocję artykułu pt.: „Case study – jak w 2018 sprzedają najlepsze sklepy internetowe w Polsce?”.

Na koniec klikam zielony przycisk „opublikuj” w prawym dolnym narożniku ekranu. Gotowe! Reklamy skonfigurowane zostały na kolejny tydzień.

Od razu zapisuję sobie kolejną liczbę. Do tej pory ten artykuł, który teraz promuję czytany był 7899 razy. Zobaczę, jak ta liczba zmieni się do końca tygodnia.

Etap 4: Reklama równoległa

Cykl, który opisuję w całej tej serii artykułów składa się z 4 tygodni. Oznacza to, że 3 tygodnie poświęcam na budowanie relacji, a w 4 tygodniu skupię się tylko na sprzedaży. Można więc powiedzieć, że jeden taki cykl trwa miesiąc.

Tylko, że jest pewien problem. Ani Ty, ani ja nie chcemy, aby sprzedaż w naszych firmach odbywała się tylko jednego tygodnia miesiąca. No chyba, że jest to sprzedaż na takim poziomie, który pokryje pozostałe 3 tygodnie bez przychodu, czego Ci z całego serca życzę :)

Kiedy już przetestujesz cały ten cykl, dopracujesz i jego efekty będą Cię zadowalać, możesz stworzyć cykle równoległe z przesunięciem o jeden tydzień.

Czyli w pierwszym tygodniu testujesz np. 10 grup docelowych i emitujesz do nich jedną reklamę (czyli to co opisałem w pierwszym artykule z tej serii).

W drugim tygodniu robisz wszystko to, co opisałem powyżej, ale uruchamiasz też drugi cykl równoległy i zaczynasz od nowa (od pierwszego tygodnia), docierając znów do nowych osób. I tak na koniec masz 4 równoległe cykle z przesunięciem, czyli każdego tygodnia inna grupa jest na kolejnym etapie. I każdego tygodnia jest grupa, do której kierujesz reklamę sprzedażową.

Czyli z kolejnym tygodniem przesuwamy się w głąb lejka sprzedażowego. Podczas gdy pierwsza grupa jest już na etapie (tygodniu) czwartym, to czwarta grupa jest na etapie (tygodniu) pierwszym itd.

Mam nadzieję, że dość jasno to wytłumaczyłem :)

Do dzieła!

Wszystko jest już gotowe. Nowe reklamy uruchomione. Podsumuję jeszcze krótko finanse. Do tej pory wydałem 385 zł na reklamy w pierwszym tygodniu. Ze sprzedaży w tym czasie uzyskałem 111 zł. Do tego w kolejnym tygodniu zaplanowałem wydatki na kolejny etap reklam w kwocie 49 zł.

Zostawiam teraz reklamy na kolejny tydzień, gdzie dokonam kolejnego podsumowania.

W tym artykule to wszystko. Pamiętaj – jeśli masz pytania możesz je śmiało zadawać w dowolny sposób, np. poprzez komentarze poniżej. Staram się odpowiadać każdemu!

Przeczytaj teraz: Reklamy na Facebooku – remarketing – tydzień 3

Przeczytaj także:

 

Zdjęcie: Pixabay