Jak być może wiesz, już od niemal 80 dni, prowadzę swoje 90-dniowe wyzwanie. Polega ono na tym, aby codziennie publikować nowy tekst na tym blogu. Zacząłem to robić, ze względu na to, aby nauczyć się konsekwentnego działania oraz aby wyjść ze swojej strefy komfortu. Byłem też zainteresowany tym, czy faktycznie po tak długim, regularnym prowadzeniu bloga, przyniesie on jakieś efekty.

W chwili obecnej ogromnych efektów jeszcze nie ma. Ale są już przebłyski. Dokładnie o tym wszystkim poinformuję Cię w artykule, który pojawi się tutaj 8 sierpnia 2017. Dzień ten będzie ostatnim dniem mojego wyzwania.

No dobra, ale prawda jest też taka, że tak ogromny wkład pracy powinien przynieść mi jakąś nagrodę. Na pewno będzie to satysfakcja z ukończenia dość wyczerpującego zadania. Ale co jeszcze? Mam wrażenie, że to, co dzieje się teraz to dopiero początek. I nawiązując do tytułu tego wpisu, że nagroda, jaką otrzymam przyjdzie za jakiś czas. Tak samo zresztą będzie w Twoim przypadku.

Szybki biznes na krótką metę

Wciąż wokół siebie obserwuję jednak różne osoby, które szybko chcą się dorobić. Niemal codziennie spotykam takich ludzi na swojej drodze. Zakładając bloga, dołączyłem do kilku grup na Facebooku, które skupiają właśnie blogerów. 99% osób w tych grupach, to osoby, które liczą właśnie na szybki zysk.

Idą po trupach, palą za sobą mosty, byle tylko prowizja w programie partnerskim, w którym uczestniczą została naliczona tu i teraz. Żeby jeszcze dziś mogli ją sobie wypłacić. Takie postępowanie prowadzi jednak do ogromnej katastrofy.

Po pierwsze takie osoby bardzo szybko się zniechęcają. Nie wkładają w swój pomysł należytej pracy, a oczekują gigantycznych zarobków. Po kilku tygodniach, maksymalnie miesiącach poddają się, bo zarobki są minimalne.

Po drugie, jeśli nawet udaje im się zarobić dość dużo w krótkim czasie, to taki biznes typu „szybka piłka”, nie zadziała na długą metę. Osoby takie nie zdobywają zaufania swoich Klientów. Generują przychody, szybko, na siłę i nachalnie. Przez co, chcąc utrzymać się na obecnym poziomie, muszą podążać właśnie tą drogą dalej i z dnia na dzień jest im ciężej. Muszą bowiem wciąż docierać do nowych ludzi, których uda się przekonać do zakupu. A istnieją przecież pewne limity zasobów ludzkich.

I jeszcze jedno. Opierając się na programach afiliacyjnych, czy współpracach z dostawcami, nigdy nie wiesz, czy druga strona nie zmieni kiedyś swojego zdania. Czy nie zmieni warunków, przez co Ty i Twoja firma staniecie się ofiarami, i stracicie praktycznie natychmiast źródło swoich przychodów.

Przychody odroczone w dłuższej perspektywie

Teraz zajmiemy się drugim podejściem, o którym jest ten wpis, czyli o prowadzeniu działań długoterminowych. Spójrz jeszcze raz na tego mojego bloga. Wrzucam tutaj teksty na temat technik, które stosuje. Są tu też informacje na temat moich codziennych problemów i ich rozwiązań. Są tu także porady, oparte o moje doświadczenie.

Blogów takich jak ten, znajdziesz w sieci tysiące. Każdy wyróżnia się czymś innym. Staram się tu pokazać, że codzienna systematyczna praca w początkowym okresie prowadzenia firmy i minimalne efekty oraz późniejsze stopniowe zmniejszanie liczby działań będzie prowadziło Cię do coraz większych – odroczonych efektów.

Wierzę w to, że tak właśnie będzie. Że wynagrodzenie, jakie otrzymam za tą pracę jest odroczone i nastąpi w późniejszym terminie. Być może to będzie za kilka miesięcy, za rok albo za 5 lat. Wiem, że wielu małych przedsiębiorców nie może sobie pozwolić na coś takiego. Na tak duży wydatek energetyczny, który przynosi tak nikłe rezultaty.

Istnieje jednak tak zwana zasada Pareto, znana również jako zasada 80/20. I w tej chwili wygląda to tak, że 80% mojej pracy przynosi 20% przychodów. Wierzę jednak w to, że ona się odwróci. Stopniowo zmniejszając wkład pracy do tych 20%, będzie ona generowała 80% przychodów.

Tym jednak różni się budowanie biznesu na chwilę od budowania biznesu na lata. Potrzebujesz pieniędzy tu i teraz? Jak większość z nas. I dobrze. Działaj, sprzedawaj tu i teraz, ale w międzyczasie pomyśl o przyszłości i zaplanuj w swojej firmie również działania długoterminowe, które będą na Ciebie pracować w późniejszym terminie.

Niech Klienci i ich potrzeby będą zawsze na pierwszym miejscu. I nie znaczy to, że Klient ma zawsze rację i jest najważniejszy. Ty i Twoja firma jesteście najważniejsi. I właśni po to musisz to zrobić. Dla siebie.

Ja z natury jestem dość leniwy. Czy to jest sprzeczne, z tym co teraz robię? Że wypruwam sobie codziennie żyły i wziąłem sobie na głowę prowadzenie bloga? Nie! Robię to właśnie po to, żeby za jakiś czas móc się trochę polenić :)

Podsumowanie

Jak widzisz wybór należy do Ciebie. Zbudujesz firmę na całe życie lub jedynie źródło dodatkowego dochodu na miesiąc lub dwa. Co wybierasz? Koniecznie podziel się swoją opinią i wnioskami w komentarzach!

Przeczytaj także:

 

Zdjęcie: Pixabay