I ten artykuł jest w pewnym sensie kontynuacją dwóch innych, które pojawiły się na blogu już jakiś czas temu:

 

Zanim przejdziesz do konkretów, zastanów się co jest powodem takiej sytuacji, że mimo dużej ilości wykonywanej pracy (bo przecież nie masz czasu, więc zakładam że w tym momencie wykonujesz pracę), nie przynosi Ci to pieniędzy.

No bo przecież skoro tyle pracujesz, to w ślad za tym wszystkim powinny pójść też pieniądze, prawda?

Nie wymądrzałbym się tak, gdybym nie był w podobnej sytuacji. Praca po kilkanaście godzin dziennie (także w weekendy), a i tak nie uzyskiwałem rezultatów, które pozwoliłby mi na normalne życie.

Pracy miałem dużo, a nie byłem w stanie zatrudnić pracownika, który by ją wykonywał, bo nie było mnie na niego stać. Dziwne... Ale pracownik to tylko jedna kwestia, bo nie bo nie było mnie też stać na inwestycje, na nadpłaty kredytów itd.

Organizacja pracy

Znalazłem na to jednak pewne sposoby, które mam nadzieję, pomogą także Tobie.

1. Przede wszystkim, codziennie notowałem co do minuty czas wykonywania poszczególnych czynności w ciągu dnia. Pozwoliło mi to na weryfikację tego, gdzie ucieka mi czas. Dowiedziałem się ile czasu marnuję bezproduktywnie, na co schodzi go najwięcej i na czym mogę go zaoszczędzić.

Pozwoliło mi to na przykład na weryfikację cen. Wyciągnąłem średnią czasu, które poświęcałem na realizację różnego rodzaju zleceń i zweryfikowałem ceny tych usług na podstawie czasu, jakiego potrzebuję na ich wykonanie. Po prostu ceny zostały podniesione.

Niestety nie w każdym przypadku cenę dało się podnieść, bo takie są realia na rynku. Nie mogłem podnieść cen ponad takich, jakie miała konkurencja. No bo nikt by ode mnie nie kupował :)

Były to na przykład wydruki (ulotki, katalogi itd.). Każdy mógł sobie porównać ceny wydruku w innej drukarni i tam właśnie pójść. Zrezygnowałem więc z oferowania tych usług, bo koszt ich obsługi był zbyt duży, a marża niska. Więc również koszt pozyskania Klientów tylko na wydruki był wysoki. Zamiast tego proponuję je tylko obecnym Klientom w ramach upsellu, czyli jako opcja dodatkowa.

Także zastanów się, czy również u Ciebie są produkty lub usługi, których cenę da się podnieść (a nawet trzeba to zrobić), albo takie, których nie opłaca się sprzedawać. Być może warto w tym momencie proponować je jako dodatek lub stworzyć pakiety wraz z innymi produktami.

Wiem, że szczególnie na początku działalności i w małych firmach pokusa jest duża, ale czasami po prostu warto zrezygnować z realizacji niektórych zleceń, bo bardziej się to opłaca.

2. Kolejna sprawa to organizacja w finansach. A konkretnie, warto stworzyć sobie firmowy budżet. Można to zrobić w dwóch etapach.

Pierwszy etap to osiągnięcie progu minimum. Ja ustaliłem sobie minimalną kwotę – swoją pensję, którą będę wypłacał sobie każdego miesiąca. Jest tu jednak pewien problem. Startująca z firmą, w początkowej fazie możesz nie zarobić nawet tego minimum. Więc Twój pierwszy cel to właśnie przekroczenie tego progu.

Dopiero teraz, kiedy Twoje potrzeby są zaspokojone i sytuacja jest stabilna warto stworzyć sobie budżet. Przypuśćmy, że co miesiąc masz do dyspozycji 5 tysięcy złotych (tyle zarabiasz na sprzedaży swoich produktów lub usług).

Z tej kwoty płacisz sobie pensję. Może to być 3000 zł. Zostaje Ci jeszcze 2 tysiące. Do tego dochodzi koszt ZUSu (1250 zł) i księgowości (200 zł). To wszystkie koszty stałe na początek. Po ich odjęciu zostaje Ci 550 zł.

Przykład jest oczywiście mocno uproszczony, ale dzięki takiej rozpisce widzisz ile możesz wydać na każdą z zapisanych pozycji. I warto w tej kwocie uwzględnić też pieniądze na reklamę.

O organizacji finansów w firmie więcej napisałem w artykule pt.: „Dlaczego prowadząc własną firmę wciąż nie zarabiasz?”. Nie chcę tu powielać jego treści, więc zapraszam Cię do niego, jeśli chcesz poznać moje podejście do tego tematu.

W taki sposób uporządkowałem organizacyjnie swoją firmę i to wystarczyło na początek i wierzchołek całej góry lodowej. Niestety bez takiego porządku, kiedy wszystko stoi na głowie, trudno jest zapanować i skupić się na pozostałych aspektach prowadzenia firmy.

Zauważ, o czym powyżej napisałem... o tym, czego Ci brakuje (według tytułu tego artykułu) – o uporządkowaniu czasu i pieniędzy. Mam nadzieję, że w podobny sposób zrobisz to także u siebie.

Skoro udało się odzyskać część utraconego czasu i pieniędzy, to możesz pójść krok dalej i wykorzystać te zasoby (chociażby w minimalnym stopniu) do promowania swojej firmy. Przechodzimy zatem do konkretów.

Jak reklamować swoją firmę nie mając ani czasu, ani pieniędzy?

O tanich lub bezpłatnych sposobach promocji firmy. Wystarczy, że zajrzysz do spisu treści, w którym znajdziesz dziesiątki artykułów na ten temat.

To, w jaki sposób ja promuję swoją firmę i pokazuję to Tobie, nie jest oczywiście jedynym sposobem. Ale ja w niego wierzę, trzymam się mocno i widzę, że przynosi on spodziewane efekty.

A całość opiera się o content marketing, czyli dostarczanie wartościowych treści, takich jak artykuły na blogu, video na YouTubie, maile jakie wysyłam itd. W każdej z tych treści staram się pokazać, jak rozwiązać konkretny problem. W ten sposób zachęcam też do zakupu swoich produktów i usług. A osoby, którym pomogłem poprzez bezpłatne treści dużo chętniej chcą wydawać u mnie swoje pieniądze.

I tutaj pojawia się jeden problem, z którym bardzo wiele osób się do mnie zwraca. Najczęściej dostaję wiadomości o treści:

„Moja branża jest nudna, nie mam o czym pisać” albo

„Skąd mam brać pomysły na artykuły? Jak je wymyślać?” albo

„Jak będę pisać tak dużo artykułów, to one będą słabej jakości” albo

„Skąd mam wziąć czas na tworzenie treści” i wiele innych, bardzo podobnych.

I niestety okazuje się, że większość ograniczeń niestety siedzi w głowach osób, które to piszą. Bo to Tobie może się wydawać, że nie masz o czym pisać, że branża jest nudna, że to będzie słabej jakości itd.

A Twoi Klienci, którzy nie mają Twojej wiedzy, bardzo chętnie by to przeczytali / zobaczyli i dla nich będzie to wiedza wysokiej jakości.

Z tym wymyślaniem i brakiem czasu również można sobie poradzić. Jest na to sposób :)

Otóż... nie musisz niczego wymyślać. Bo zamiast wymyślać, o czym by tu napisać czy też nagrać video, dokumentuj to, co robisz.

Tylko nie mów, że to nudne. Na moim blogu, właśnie takie treści, w których dokumentuję to co robię, działają zdecydowanie najlepiej.

Na przykład dokumentuję, w jaki sposób stworzyłem stronę na WordPressie i Ty moimi śladami możesz to powtórzyć. Dokumentuję też, w jaki sposób tworzę reklamy na Facebooku, w jaki sposób zainstalować pixel Facebooka, w jaki sposób stworzyłem sklep internetowy, w jaki sposób wdrożyłem RODO na swojej stronie itd.

Niczego nie wymyślam. Opisuję i nagrywam tylko to, co robię na co dzień, a co może przydać się również Tobie. Czyli robię to wszystko przy okazji swojej pracy. Na przykład tworząc sklep internetowy, włączam tylko nagrywanie ekranu i mikrofon. Ja i tak robię swoją robotę, a materiał na YouTuba tworzy się sam. Wystarczy, że wrzucę go do sieci. Moje video nie są nawet jakoś specjalnie montowane.

Co prawda tworzenie treści na bloga jest już trochę bardziej skomplikowane, bo jednak trzeba je napisać i poświęcić na to czas. Możesz jednak zawsze zlecić przepisanie wszystkiego, co mówisz podczas nagrywania video. Nie musisz tego robić samodzielnie.

Skąd brać pomysły na content marketing?

Masz firmę budowlaną i budujesz domy? A może produkujesz zapałki? Być może posiadasz firmę transportową?

Celowo wyolbrzymiłem i wymieniłem tu z pozoru nudne branże, w których wydaje się, że trudno wymyślić ciekawy materiał na bloga lub social media. A to kompletna bzdura. I dokładnie tak samo jest w branżach, które wydają się mniej nudne.

No bo zobacz. Istnieją kanały telewizyjne tematyczne, które specjalizują się w tylko jednej kategorii. Na przykład kanał HGTV, na którym Dorota Szelągowska pokazuje, jak urządza domy, Dominik Strzelec ogrody i cała seria innych programów, w których pokazywana jest cała domu, od rozbiórki starego aż pod klucz. Nudne? A jednak oglądają to rzesze widzów.

Pora na przykład z fabryką zapałek. Co tu może być ciekawego do pokazania? No a jednak na kanałach takich jak Focus czy Discovery istnieją programy, w których pokazywana jest praca różnego rodzaju fabryk i wszystko to, jak proces produkcji wygląda od środka.

A transport? Tutaj pomysłów jest aż nadto. Wystarczy włączyć chociażby TVN Turbo i obejrzeć Dawida Andersa, który jako kierowca ciężarówki, zwiedza i pokazuje różne miejsca, które spotyka po drodze. Albo program „Mega transporty”, w którym pokazywane są kulisy pracy firm transportowych.

Oni wszyscy dokumentują to co robią na co dzień w swojej pracy. Totalnie przy okazji. Oczywiście przy programach TV pracują sztaby ludzi. Ale cała masa ujęć nagrywana jest prostymi kamerkami GoPro przymocowanych np. w samochodach. Więc wcale nie jest potrzebny skomplikowany i drogi sprzęt aby zacząć to robić.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że tym artykułem udało mi się pomóc Tobie w kilku sprawach. Przede wszystkim nieco w organizacji firmy. Ale dzięki spokoju na zapleczu możesz znaleźć czas na więcej działań. A nawet, jak się okazuje, wykonywać je przy okazji swojej pracy.

Zakładam, że jeśli prowadzisz (lub dopiero chcesz prowadzić) własną firmę, to będziesz robić to co lubisz a nie na siłę (bo np. w tej branży są pieniądze). Pomaga to nieco w słomianym zapale. Często bowiem widzę, że firma zaczyna prowadzić swojego bloga albo kanał na YouTube, ale później nagle to zamiera. I zazwyczaj jest tak w przypadkach, kiedy się nie lubi tego co się robi.

Podam jeszcze jeden przykład. Dwa lata temu zacząłem prowadzić innego bloga. On też był skierowany do właścicieli małych firm. Tylko, że na tym blogu wszystko było takie sztywne, mocno teoretyczne. Nie podobało mi się to, nie lubiłem tego robić.

Ale znalazłem nową formułę i między innymi dlatego, że lubię eksperymentować, przychodzi mi to łatwiej i mam nadzieję, również z korzyścią dla Ciebie.

Na koniec chyba najważniejsze. Jak już wielokrotnie, w różnych artykułach wspominałem, content marketing i blogowanie wymaga czasu, aby efekty były widoczne. Bo efekty przychodzą z czasem.

No ale przecież, skoro i tak nie masz pieniędzy na marketing, to tych efektów też by nie było, prawda? Niczego więc nie ryzykujesz, możesz tylko zyskać :)

A jak już zobaczysz efekty, to gorąco namawiam Cię do zainwestowania w reklamę części zysku. Uwzględnij to w budżecie. To naprawdę znacznie przyspiesza efekty i uwalnia jeszcze więcej czasu.

Przeczytaj także:

 

Zdjęcie: Pixabay